„Wiesław Torłop, prezes spółki „Makler” działającej na Giełdzie Elbląskiej mówi, że na szczęście lokalni producenci owoców nie muszą przeżywać dylematów, jakie spotkały w tym roku sadowników z Polski centralnej. W rejonie elbląskim z uwagi na warunki klimatyczne areały upraw owoców miękkich są niewielkie, więc niekoniecznie trzeba sprzedawać je do przetwórni, które podyktowały żenująco niskie ceny, skutkujące stratami u producentów. (...)
W okolicach Elbląga główne uprawy owoców to czarne porzeczki i maliny. Wiśni praktyczne nie ma, bo owoce te gustują w lekkich glebach. Jednak deszczowe lato, ubogie w słońce zrobiło swoje. Owoce nie są dorodne i niezbyt słodkie.
Więcej w Głosie Elbląga.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter