„Groźby to norma na tej granicy. Otrzymałem przesyłką kurierską tekturową trumnę z wypisanym swoim nazwiskiem – opowiada jeden z celników z Bezled.
Na tym samym przejściu niespełna dwa tygodnie temu kierowca samochodu, który został skierowany do szczegółowej kontroli, usiłował rozjechać celniczkę. Innym razem przemytnik, któremu zatrzymano towar, groził kontrolerom nożem.
Nie inaczej jest w Gronowie.
- Przemytnik odnalazł w domu celnika, który skonfiskował mu towar. Kiedy ten wychodził do pracy, przemytnik podbiegł i przyłożył mu pistolet do skroni – mówi Mirosław Rogulski, kierownik Oddziału Celnego w Gronowie. - Na szczęście skończyło się tylko na strachu”.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter