"Według nich, produkcja oparta na biomasie nie daje pewności zaopatrzenia w ciepło mieszkańców Elbląga w przypadku, gdy EC przestanie funkcjonować. List intencyjny w sprawie wybudowania na terenie miasta elekrociepłowni, opalanej malwą pensylwańską, prezydent Elbląga podpisał w maju. Jednak dopiero teraz, gdy ukazało się obwieszczenie w sprawie ustalenia lokalizacji planowanej inwestycji, miejskie zamiary zostały upublicznione.
- Już tak dużo planów, związanych z zapewnieniem miastu bezpieczeństwa cieplnego się nie powiodło, że tym razem nie chcieliśmy przed czasem nagłaśniać przedsięwzięcia, którego realizacja wciąż jest niepewna - wyjaśnia ową wstrzemięźliwość Henryk Słonina, prezydent Elbląga. - Poinformowałem jednak o tym szefów klubów w Radzie Miejskiej.
Pracownicy elbląskiej Elektrociepłowni podejrzewają jednak, że kierowały nim inne motywacje.
- Chodziło o to, żebyśmy się jaknajpóźniej o tym dowiedzieli – przypuszcza Zygmunt Wieszczek, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Związku Zawodowego EZE SA i EC Elbląg. - Świadczy też o tym fakt podania do publicznej wiadomości obwieszczenia o wszczęciu postępowania w sprawie ustalenia lokalizacji nowej elektrociepłowni w piątek, po godz. 15. Na przedstawienie zastrzeżeń, teoretycznie mieliśmy 7 dni, a praktycznie 5 dni, bo już soboty i niedzieli nie mogliśmy w to wliczyć”.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter