„Denerwują się zwłaszcza kierownicy sklepów.
- Wczoraj dostawca nie mógł podjechać pod nasze drzwi – mówi jeden z nich. - Zaparkował dopiero pod bankiem PKO. Przy tym ani myślał o przeniesieniu towaru. Musiały się tym zająć sprzedawczynie.
- Początkowo wzdłuż naszych pawilonów stało jedno auto z 'handlową' wywieszką, potem dwa, trzy... Wtedy jeszcze nie reagowaliśmy – podkreśla jeden z kierowników. - Ale gdy samochody całkowicie nas zastawiły, nie możemy milczeć”.
Więcej w Dzienniku Elbląskim.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter