"Chociaż zasiłki obligatoryjne z pomocy społecznej to zadanie administracji rządowej, zlecone miejskiemu samorządowi, to wojewoda po prostu nie dał na czas pieniędzy. Miasto, w by w ogóle móc wypłacić podopiecznym jakiekolwiek pieniądze i nie pozbawić środków do życia, sięgnęło do własnej kasy. W końcu wojewoda pieniądze znalazł. 25 lipca wpłynęła cała brakująca dotacja w wysokości 325 tys. zł i w tym samym dniu rozpoczęło się wypłacanie zaległych zasiłków. MOPS, by umożliwić podopiecznym pobranie pieniędzy, zmienił godziny urzędowania - wypłaty odbywają się w poszczególnych zespołach pomocy społecznej w godz. od 9.00 do 17.00."
Szerzej o pomocy społecznej i o braku na nią środków w dzisiejszym "Głosie Elbląga".
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter