„Rzeczpospolita” twierdzi, że Karmenu Vella, unijny komisarz ds. środowiska ds. środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa w rozmowie z Markiem Gróbarczykiem, ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zapewnił, że Bruksela nie będzie blokowała budowy kanału i przekaże na tę inwestycję unijne środki. Pod warunkiem jednak, że polski rząd dołoży wszelkich starań, by straty dla środowiska były jak najmniejsze i w miarę możliwości skompensowane.
Raport z prognozą oddziaływania na środowisko planowanego kanału przez Mierzeję wskazuje, że najlepszą lokalizacją dla tej inwestycji jest Nowy Świat, położony około dwóch kilometrów od Skowronek (w stronę Krynicy Morskiej). Ponad 600-stronicowy dokument kończy się konkluzją, że budowa kanału stanowi nadrzędny interes społeczny i jest możliwa, pod warunkiem zastosowania kompensacji przyrodniczych. Wśród nich specjaliści wymieniają m.in. odtworzenie 100 hektarów szuwarów na Zalewie Wiślanym między Krynicą Morską a Przebrnem, a także utworzenie dwóch wysp na Zalewie i polderu koło Przebrna
Przeciwko takim planom protestują ekolodzy, którzy uważają, że inwestycja przyczyni się do dewastacji środowiska, pogorszenia jakości wód, zniszczenia siedlisk przyrodniczych i wzrostu zagrożenia powodziowego.
Koszt inwestycji ma wynieść ok. 900 milionów złotych. Zdaniem zwolenników inwestycji, warto wydać te pieniądze, bo budowa kanału ma skrócić o ok. 94 km drogę wodną z portów trójmiejskich do portu w Elblągu, służyć rozwojowi regionu elbląskiego, przyczynić się do powstania około 2500 nowych miejsc pracy i uniezależnić Polskę od Rosji, która kontrolują Cieśninę Pilawską, jedyne otwarte przejście z Zalewu Wiślanego na Bałtyk.
Więcej w „
Rzeczpospolitej”