15 lat temu w Elblągu... kupcy bali się hipermarketów

19
20.02.2016
15 lat temu w Elblągu... kupcy bali się hipermarketów
15 lat temu Gildia Kupców Żuławskich obawiała się o swoją przyszłość (zdjęcie współczesne, fot. MS)
W tym roku Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl skończyła 15 lat. Z tej okazji przypominamy, o czym pisaliśmy przed laty. Dziś wiadomości z 22 lutego 2001 r. Elbląscy kupcy obawiali się konkurencji hipermarketów. Chcieli, by takie sklepy powstawały poza miastem.
Elbląscy kupcy chcą powołać organizację, która broniłaby ich interesów. Jest to odpowiedź na plany ulokowania na terenie Elbląga czterech hipermarketów. - Tort zostanie podzielony na cztery części, a dla nas zostaną okruchy - mówi Emil Ociepka, prezes Gildii Kupców Żuławskich.
   Kupcy wystosowali zaproszenie do prezydenta Słoniny i przewodniczącego Rady Miejskiej Andrzeja Kempińskiego. Władze miasta dotychczas nie rozmawiały z nimi na temat swoich planów. Kupcy obawiają się o swoją przyszłość.
   - Praktyka pokazuje, że jedno miejsce pracy w hipermarkecie powoduje utratę 5-7 miejsc w handlu, tymczasem sam Ahold ma zatrudniać ok. 500 osób - informuje Lucjan Filaszkiewicz, przedstawiciel Gildii. - W mieście o rekordowym bezrobociu na poziomie 25 procent przybędzie jeszcze kilka tysięcy ludzi bez pracy. Chcemy się więc dowiedzieć, czy władze miasta przygotowały alternatywne miejsca zatrudnienia dla nich i rekompensaty dla przedsiębiorców.
   - Najlepszym przykładem destrukcyjności hipermarketów jest Bydgoszcz lub Toruń, gdzie o 70 procent spadły dochody tamtejszych kupców - dodaje Emil Ociepko. - Szacuje się, że Ahold będzie miał 80 tys. klientów miesięcznie, ale to my damy tych klientów.
   Elbląscy handlowcy nie chcą zaprzestania budowy hipermarketów, uważają jednak, że powinny być one ulokowane poza miastem. Jako przykład wskazują Gdańsk, gdzie władze miasta zablokowały budowę pięciu hipermarketów w mieście, wskazując tereny przy obwodnicy.
   Zdaniem kupców w Elblągu podaż towaru nie jest za mała. Mieszkańcy nie mają zbyt wielu pieniędzy, nie ma też nadwyżki wolnych stanowisk pracy. Tak więc nic nie uzasadnia lokowania w mieście wielkopowierzchniowych inwestycji handlowych.
   - Niezrozumiały jest również pośpiech decyzyjny władz miasta, które nie uwzględniają negatywnych skutków tych inwestycji - mówi Lucjan Filaszkiewicz. - Nie dają nam szans na zmianę działalności lub wycofanie kapitału. Skazują na upadek nasze przedsiębiorstwa.
   
,

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Tylko tam gdzie powstały hipermarkety są tłumy kupujących, zapomnieli o tym ci prezesi z tych małych sklepików. Ceny w waszych stoiskach są zawrotne a towary????? KRÓTKO NA SZCZAW idżcie.
(2016.02.20)

info

18  
  8
A 15 lat pozniej Lucjan Filaszkiewicz juz siedzi cicho bo na jego bylem dzialce jest Biedronka. .. Jak to sie zmienia Panie Filaszkiewicz co?
(2016.02.20)

info

20  
  1
Powiem krótko. Czas wasz minął 10Lat temu. Trzeba było otwierać tam sklepy franczyzowe a nie dzisiaj płakać. NIKT JUŻ NIE CHCE TYCH STAROCI!!!! Może czas na porządną giełdę warzywno owocową pod dachem??
tomcioromcio (2016.02.20)

info

12  
  3
a ta szopa dalej stoi -wstyd. ..
maciejka22 (2016.02.20)

info

6  
  3
Wezcie nie piszcie glupot ! Jedzenie jak kupujecie w marketach to smacznego ja tego swinstwa nie tykam ! Owoce warzywa i wedliny kupuje na ryneczku Obok czolgu ! A nie eksportowane zarcie albo robione specjialnie na disconty ! gdzie chemi w h. .. Chleb jem na zakwasie pyszny a nie gabki co jecie z bierdy itp, wedlina nasza najwyzszej klasy,
checkto! (2016.02.20)

info

4  
  13
Według raportu Global Financial Integrity, Polska jest w dwudziestce krajów najbardziej poszkodowanych przez zagraniczne korporacje. Znalazła się tam jako jedyne państwo Unii Europejskiej, a szacowane z tego tytułu straty sięgają stu miliardów złotych rocznie. Jak informuje „Polska The Times”, ta badająca nielegalne przepływy finansowe organizacja wskazuje, że ponad 80 proc. oszustw stanowi tzw. misinvoicing czyli umyślne popełnianie błędów w fakturowaniu, w celu transferu pieniędzy do innego kraju. Największe nielegalne transfery pieniędzy mają miejsce w Chinach, Rosji, Meksyku czy Indiach, a Polska znalazła się na tej liście jako jedyny kraj z Unii Europejskiej. Raport GFI potwierdza opinie na temat polskiego systemu podatkowego, opracowane wcześniej np. przez Komisję Europejską. Według ekspertyz zleconych przez tę instytucję, na skutek oszustw związanych z niepłaceniem podatków VAT, CIT oraz ceł, polski budżet traci rocznie nawet 100 mld zł. .. .. .. .a lemingi będą dalej kwękać, że markety są super cacy i wcale nie wysysają rynku pracy i ich kasy na Kajmany. .. .
(2016.02.20)

info

5  
  5
Kiedy idi0ci zauważą w końcu, że miejsce totalitaryzmów na tym świecie zamiast wrzeszczących politykierów zajęły korporacje, a ci smutni panowie w najdroższych garniturach zajęli miejsce zbrodniarzy wojennych - gdyżjakim trzeba być psycholem, żeby po przejęciu firmy farmaceutycznej podwyższyć ceny leków ratujących życie o np. 1200 % (!!!), albo spekulować ceną chleba, która kopnie pierwsza najbiedniejsze kraje (a to m. in. przyczyna tej naganianej przez Bilderberg, Sorosa, Rotschildów, CIA. .. "emigracji" na Europę). Korporacje i banki czynią z nas niewolników finansowych, a lemingi jeszcze klaszczą, że chcą więcej promocji i jeszcze taniej i taniej (bo np. obozy pracy w Chinach są już za drogie, teraz otwiera się w Bangladeszu), i z uśmiechem witają każdy nowootwarty korpomarket, nie rozumiejąc, że to początek końca ich przyszłości i przyszłości ich dzieci. .. Czy ktoś tym ludziom amputował jakieś części mózgu?
PolskiAnarchista (2016.02.20)

info

4  
  6
ja tam kupuję w Gildii, i jestem dumny, że mogę zostawić elbląskim ziomalom parę groszy. Kto woli oddawać swoją kasę (oszczędzając oczywiście 1,99 w super-promocji) przez Kajmany, prosto do korpobanksterki, by w perspektywie dekady móc wysłać własne dzieci na zmywak do UK (bo jak może być inaczej, jeśli korpo zniszczy jeszcze bardziej tutejszy rynek pracy - oczywiście z obowiązkowym min. 15-20 % bezrobociem) - ten niech przynajmniej nie pier. .. .farmazonów o jakimkolwiek pozytywnym wpływie korpomarketów na to miasto. Do tego - dla ludzi mających problem z używaniem swojego mózgu - ta śmieszna Gildia płaci więcej podatków w Polsce, niż ta nowo otwarta świątynia marketowej konsumpcji obok. Jak ktoś nie wierzy, niech sam się doszpera, ile VAT PIT i CIT płaci jakiś kerfór czy bied(r)a w naszym śmiesznym kraju.
PolskiAnarchista (2016.02.20)

info

5  
  9
W Bristol w UK - gdzie przebywa też paru elblążan, wygonionych stąd perspektywami na rynku pracy zniszczonym przez dziki neokolonialny para-kapitalizm - na oficjalnej stronie miasta napisano, że z 1 funta zostawianego w hipermarkecie do regionu wraca 10 pensów (90 leci prosto do pralni na Kajmany!), stąd miasto Bristol przyklasnęło lokalnej walucie - Bristol Pound, za którą na szczęście nie można nic kupić w g. .nianym Tesco - dzięki temu waluta ta rozkręca lokalną gospodarkę. W Polsce próbuje się wprowadzić lokalną walutę o nazwie "Dobry" - ciekawe tylko, czy ludzie tutaj są w ogóle zdolni do myślenia o czymkolwiek, co jest dalej niż 20 cm od ich nosa.
PolskiAnarchista (2016.02.20)
15 lat temu było 25 % bezrobocie, obecnie również mamy 25 % mieszkańców mniej
hohoho (2016.02.20)

info

4  
  1