O perspektywach inwestycji w nieruchomoÅ›ci mówiÅ‚o siÄ™ dużo przy okazji wejÅ›cia Polski do Unii Europejskiej. Ceny mieszkaÅ„ już poszybowaÅ‚y do góry o kilkadziesiÄ…t procent, mimo że od akcesji minÄ…Å‚ niecaÅ‚y rok. Zatem wÅ‚aÅ›cicielom mieszkaÅ„ i domów udaÅ‚o siÄ™ zarobić wiÄ™cej niż w przypadku lokat bankowych czy wiÄ™kszoÅ›ci funduszy inwestycyjnych. Paradoksalnie, wiÄ™kszość z nich „nic nie zrobiÅ‚a” dla osiÄ…gniÄ™cia zysku, po prostu posiadali mieszkanie. ResztÄ™ zrobiÅ‚ rynek.
Kredyty nigdy nie były tak tanie
Aby zrealizować zysk z zakupionej nieruchomości, nie trzeba czekać na wzrost cen z metra kwadratowego. Mieszkanie czy dom można przecież wynająć. Inwestycja okaże się zyskowna szczególnie w dużych miastach, gdzie ceny za wynajem 2-pokojowego mieszkania często zaczynają się od 1 tys. zł. Zakup nieruchomości wymaga sporych nakładów, ale nie oznacza to, że całość środków będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. Nie dysponując kapitałem, warto pomyśleć o pozyskaniu pieniędzy korzystając na przykład z kredytu mieszkaniowego, a wiec używając cudzych pieniędzy w celu wypracowania zysków dla siebie. Duże zainteresowanie kredytami hipotecznymi oraz rosnąca konkurencja na rynku wymusiły wprowadzenie atrakcyjnych ofert. Kredyty nigdy nie były tak tanie.
Oprocentowanie kredytu mieszkaniowego we frankach szwajcarskich bez wkładu własnego, kształtuje się na poziomie kilku procent w skali roku. Wynajęcie mieszkania, szczególnie nowego lub po remoncie, to czysty zysk w kwocie nawet 1 tys. zł miesięcznie za mieszkanie 2-pokojowe w dużym mieście. Wynajmujący bowiem często każą sobie płacić zarówno odstępne jak i czynsz oraz opłaty licznikowe.
PieniÄ…dz rodzi pieniÄ…dz
Przeanalizujmy przykład. Zaciągamy kredyt na 150 tys. zł bez wkładu własnego. Przyjmijmy, że oprocentowanie wynosi 3,5 proc. (najniższe oprocentowanie na dzień dzisiejszy to 2,82 proc.). Miesięczne raty równe będą nas kosztowały 673,57 zł. Po odjęciu tej kwoty od 1 tys. zł za wynajęcie mieszkania, pozostanie nam 326,43 zł każdego miesiąca. Zgodnie z przytoczoną zasadą, że pieniądz robi pieniądz, regularne dochody z tytułu wynajmu możemy dodatkowo zainwestować np. w plan systematycznego oszczędzania. Gdybyśmy regularnie inwestowali zarobione 300 zł, po 10 latach oszczędzania zgromadzilibyśmy 61 695,61 zł. A to jeszcze nie koniec.
Jest jeszcze jedna możliwość, aby z zarobionych na wynajmie pieniędzy zyskać jak najwięcej. Na rynku dostępny jest kredyt z 5-letnim okresem karencji w spłacie. Przez ten okres kredytobiorca spłaca bankowi tylko odsetki. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze może, poza planem systematycznego oszczędzania, zainwestować chociażby w fundusze inwestycyjne czy kilkuletnie lokaty terminowe. Gdyby wzrost ceny za naszą nieruchomość był znaczny, już po 5 latach moglibyśmy zrealizować zysk i np. sprzedać mieszkanie.
Tyle wyliczenia, a rzeczywistość?
Ryzyko kursowe
W końcu kredyt walutowy niesie ze sobą ryzyko kursowe. Zgodnie z przewidywaniami analityków, inwestycja oparta o kredyt we frankach szwajcarskich nie powinna nas rozczarować. Gdyby nawet kurs franka wzrósł o kilkadziesiąt procent, co wydaje się dziś mało prawdopodobne, kredyt moglibyśmy przewalutować lub spłacić wcześniej, sprzedając naszą nieruchomość. Zarobilibyśmy wtedy zarówno na mniejszych odsetkach (spłacamy szybciej pieniądze), jak i na wzroście ceny mieszkania w porównaniu do tej, za którą je kupiliśmy.
Inwestowanie w nieruchomości cieszy się niesłabnącą popularnością na zachodzie. Wykorzystują to zagraniczne fundusze, które inwestują na polskim rynku właśnie w zakup nieruchomości, licząc na wzrost ich cen. Dzięki dostępności kredytów hipotecznych takie inwestycje mogą realizować również inwestorzy prywatni.
Adam Garczyński, doradca finansowy Open Finance
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter