W ataku Dominik Kozera i Sebastian Milanowski. W bloku obronnym – Łukasz Sarnowski „wygrał” walkę o miejsce w składzie z Adrianem Piekarskim. W wyjściowej jedenastce znalazło się jeszcze miejsce dla Marcina Czernisa w pomocy i Mateusza Dudka na bramce. Olimpijczycy szansę na awans do baraży stracili już wcześniej, utrzymanie też już sobie zapewnili.
W Chojniczance Chojnice do projektu Pro Junior System podeszli inaczej. Przed obecną kolejką świeżo upieczony pierwszoligowiec zajmował 8. miejsce w klasyfikacji PJS – punktowało pięciu zawodników, do klasyfikacji liczyło się czterech (w tym jeden wychowanek). Trener gospodarzy zdecydował się na wystawienie czterech młodzieżowców, ale trzeba zauważyć, że w porównaniu z elbląskimi rówieśnikami mają więcej meczów i minut w II lidze.
Na skutki takiego odmłodzenia składu w Olimpii nie trzeba było długo czekać. W 4. minucie Szymon Skrzypczak wykorzystał bład Michała Czarnego i w sytuacji „sam na sam” nie dał szans Mateuszowi Dudkowi. Pierwsza część meczu przebiegała pod znakiem przewagi gospodarzy. Olimpijczycy nie potrafili stworzyć sobie sytuacji strzeleckich. Niemal wszystkie sytuacje kończyły się rzutami rożnymi, po których również nie było zagrożenia. Problem Olimpii jest znany: brak wykończenia akcji. Podopieczni Tomasza Grzegorczyka podchodzili pod bramkę Kamila Brody i... rozpoczynał się atak gospodarzy. Warto jednak zwrócić uwagę na sposób rozegrania rzutu wolnego przez Yana Senkevicha. Plaski strzał Białorusina zaskoczył piłkarzy Chojniczanki – skończyło się jednak na rzucie rożnym.
I tak to wyglądało aż do 32. minuty. Sebastian Milanowski dośrodkowywał w pole karne i pewnie skończyłoby się na wyjściu piłki poza plac gry, gdyby nie nadgorliwość Kamila Brody. Piłka odbiła się od jednego z piłkarzy Chojniczanki, bramkarz gospodarzy chciał uratować swój zespół przed rzutem rożnym. Interweniował tak pechowo, że posłał piłkę pod nogi rywala, zostawiając pustą bramkę. Yan Seknkevich strzałem z ostrego kąta doprowadził do wyrównania.
Chojniczanka odzyskała prowadzenie jeszcze przed przerwą. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne obrońcy Olimpii nie potrafili jej wybić. Najwięcej zimnej krwi zachował Łukasz Wolsztyński, który ładnym strzałem pokonał Mateusza Dudka. W pierwszej połowie gospodarze potrafili stworzyć sobie kilka potencjalnie groźnych sytuacji. Wykorzystali dwie.
W 52. minucie obrońca gospodarzy uratował Chojniczankę po błędzie bramkarza po strzale Yana Senkevicha.
Kolejny gol dla gospodarzy zaczął się od rzutu wolnego podyktowanego za faul na Szymonie Skrzypczaku. Filip Karbowy dośrodkował w pole karne, a tak pięknym „szczupakiem” Mateusz Cegiełka podwyższył wynik spotkania. To była kolejna niebezpieczna sytuacja pod bramką Mateusza Dudka.
Najgroźniejsze sytuacje Olimpii w drugiej części meczu były autorstwa rezerwowego w tym meczu Marcina Bawolika. W 78. minucie mało brakowało, aby napastnik zmniejszył rozmiary porażki. Olimpijczycy dopiero przy stanie 3:1 potrafili poważnie zagrozić gospodarzom. Ale bramkę zdobyła Chojniczanka. Filip Karbowy bezpośrednio z rzutu wolnego umieścił piłkę w bramce Olimpii. W 90. minucie po faulu na Dominiku Kozerze sędzia podyktował rzut wolny dla Olimpii na wprost bramki Kamila Brody. Joao Guilherme strzelał prosto w mur.
Już w doliczonym czasie gry piłka wylądowała w bramce Chojniczanki. Niestety, sędzia dopatrzył się faulu Łukasza Sarnowskiego na Kamilu Brodzie chwilę wcześniej i gola nie uznał.
Za tydzień w ostatnim meczu w tym sezonie Olimpia Elbląg podejmie rezerwy Śląska Wrocław.
Chojniczanka Chojnice – Olimpia Elbląg 4:1 (2:1)
Bramki: 1:0 – Skrzypczak (4. min.), 1:1 – Senkevich (32. min.), 2:1 – Wolsztyński (41. min.), 3:1 – Cegiełka (60. min.), 4:1 - Karbowy (85. min.)
Olimpia: Dudek – Sarnowski, Czarny (80' Kurbiel), Wenger, Kałahur, Krawczun (74' Piekarski), Senkevich (68' Bawolik), Czernis, Guilherme, Kozera, Milanowski.