Ostatnie 30 minut ubiegłotygodniowego meczu Olimpii z rezerwami Lecha Poznań wlało trochę nadziei w serca kibiców żółto-biało-niebieskich. Liczyli oni, że we Wronkach Olimpia przełamała strzelecką niemoc.
Dziś do Elbląga przyjechała Wisła Puławy. I gościom udało się zneutralizować większość atutów Olimpii. Trener Tomasz Grzegorczyk wystawił dość ofensywnie ustawiony skład. W pierwszej części spotkania to goście prezentowali się lepiej. I w 18. minucie potwierdzili to zdobycie bramki. W polu karnym o piłkę walczył Emil Drozdowicz, ta ostatecznie trafiła do Krystiana Bracika. Młodzieżowiec Wisły strzałem z bliskiej odległości pokonał Mateusza Dudka.
Olimpia do odrabiania strat przystąpiła dość niemrawo. Najgroźniejszą sytuację żółto-biało-niebiescy mieli w 32. minucie. Marcin Czernis rozpoczął tę akcję posyłając piłkę do przodu, tę przejęli piłkarze Wisły Następnie trafiła do Huberta Krawczuna, który silnym strzałem z dystansu był bliski wyrównania. Niestety, na posterunku był Bartłomiej Gradecki, który wysłał piłkę poza obszar gry.
W przerwie trener Tomasz Grzegorczyk zdecydował się przemeblować skład Na boisku zameldowali się Łukasz Sarnowski i Yan Senkevivh, którzy zastąpili Denisa Ostrovskyi'ego i Szymona Stanisławskiego. Na wahadło został przestawiony Kamil Wenger. Ta decyzja podyktowana została koniecznością ulokowania Łukasza Sarnowskiego na obronie. W kolejnym meczu ze składu Olimpii wypadną za kartki jej kapitan i Adrian Piekarski. Trener wysłał więc młodego Łukasza Sarnowskiego, aby ten ogrywał się na obronie. Prawdopodobnie młodzieżowiec wystąpi na tej pozycji w piątkowym meczu z Garbarnią Kraków.
Początkowe minuty drugiej części wyglądały zachęcająco. Olimpijczycy atakowali. Dobrą sytuacje w 54. minucie miał Marcin Bawolik. Strzał napastnika z ostrego kąta został obroniony przez bramkarza gości. W 68. minucie Marcin Bawolik próbował doprowadzić do remisu strzałem z dystansu. I znów na posterunku był Bartłomiej Grądecki.
Goście także nie zamierzali poprzestać na jednej bramce. I tylko dobrej postawie Mateusza Dudka Olimpijczycy zawdzięczają, że niemal do końca przegrywali jedną bramką. Bramkarz gospodarzy obronił m.in. trudne strzały Emila Drozdowicza i Kacpra Kondrackiego.
W 75. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwona kartkę zobaczył Kamil Wenger i Olimpia musiała grać w dziesięciu. Nie mając nic do stracenia gospodarze próbowali zaatakować odważniej.
W doliczonym czasie gry Bartłomiej Grądecki złapał piłkę po strzale z rzutu wolnego. Wznowił grę, Wisła rozpoczęła kontrę. A sfinalizował ją Emil Drozdowicz strzelając gola na 2:0.
W następnej kolejce Olimpia zagra w Krakowie z miejscową Garbarnią.
Olimpia Elbląg – Wisła Puławy 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - Bracik (18. min.), 0:2 - Drozdowicz (90. min.+1)
Olimpia: Dudek – Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Ostrovskyi (46' Senkevivh), Kurbiel (82' Kozera), Czernis (72' Winsztal), Krawczun, Bawolik, Stanisławski (46' Sarnowski)
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg