Bez empatii ani rusz - Już po raz piąty nasza uczelnia przeżywa tak piękną uroczystość. Jesteśmy tu dzięki wam i dla was – mówiła dr Magdalena Dubiella – Polakowska, prorektor ds. studenckich EUH-E, podczas piątkowej (26 kwietnia) uroczystości.
W tym roku uczelnię opuszczają 73 osoby, które ukończyły kierunek pielęgniarstwo. Wśród nich jest Milena Choruży, która w trakcie studiów była starościną swojego roku. Zanim je zaczęła pracowała m.in. w gastronomii, ale gdy tylko trafiła na pierwsze zajęcia wiedziała, że znalazła się we właściwym miejscu.
- Śmieję się, że zawód ten wyssałam z mlekiem matki, moja mama jest pielęgniarką z ponad 40-letnim stażem pracy. Dlaczego wybrałam ten zawód? Dlatego, że lubię pomagać ludziom. Jestem osobą empatyczną, a pacjentami zajmuję się tak, jakbym chciała, żeby zajmowała się mną moja rodzina bądź osoby opiekujące się mną - opowiadała. - Spotykam się z takimi opiniami, że skoro poszłam na pielęgniarstwo, to będę dobrze zarabiać. Nie, nie dlatego zostałam pielęgniarką, a po to, żeby pomagać drugiej osobie, tak, jak i moje koleżanki oraz koledzy. W tym zawodzie trzeba być empatycznym, trzeba chcieć nieść pomoc drugiej osobie. Jeśli ktoś jest wrogo nastawiony do innych, to nic z tego nie będzie.
Do zawodu czuje się dobrze przygotowana.
- Było dużo zajęć praktycznych, a także teoretycznych, jeśli ktoś chciał to dużo stąd wyniósł – wspomniała.
Swoje umiejętności będzie mogła sprawdzić już za kilka dni, gdyż 1 maja już zaczyna pracę w szpitalu powiatowym na oddziale chirurgicznym.
Trzeba się nieustannie rozwijać Jak mówiła dr Marzena Sobczak, adiunkt na Wydziale Nauk o Zdrowiu EUH-E, przewodnicząca Koła Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego przy EUH-E, obecnie zawód pielęgniarki oraz pielęgniarza jest zawodem samodzielnym.
- W związku z tym są to osoby o wiele bardziej odpowiedzialne za wykonywany zawód, samodzielnie planujące proces pielęgnowania, takie, które muszą być na bieżąco z rozwijającą się techniką, osiągnięciami, dowodami naukowymi w medycynie i pielęgniarstwie – wyjaśniała dr Marzena Sobczak. - Bez tego wykonywanie tego zawodu jest niemożliwe.
Młodzi absolwenci będą musieli również stawić czoła trudnej sytuacji związanej z deficytem osób pracujących w tym zawodzie.
- Wszyscy wiedzą, że obecnie średnia wieku pielęgniarek to "50 plus". Za chwilę odejdą one na emeryturę, a młodzi ludzie, którzy przychodzą do zawodu będą mieli jeszcze niewielkie doświadczenie. To dla nich duże wyzwanie, ale również duża szansa, aby pielęgniarstwo kształtować na swój sposób – podsumowała dr Marzena Sobczak.
Jak jednak wspomniał prof. Marek Grzybiak, dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu, jedno jest pewne: człowiek zawsze będzie potrzebował drugiego, który będzie się nim opiekował w chorobie.
- Część z was podejmie dalszą edukację, ale większość stanie przy pacjencie. Nie wiem, czy macie świadomość tego, że co roku tysiące absolwentów szkół wyższych otrzymuje dyplomy i z troską oraz niepokojem myśli o swojej przyszłości, czy znajdą miejsca pracy. Państwo jesteście w tej szczęśliwej sytuacji, że to nie wy będzie jej szukali, a ona was – mówił. - Wybraliście jeden z najszlachetniejszych zawodów, pamiętajcie o tym. Chciałbym, żebyście nigdy nie żałowali podjętej decyzji, wyboru tego kierunku studiów, abyście byli zadowoleni z możliwości wykonywania tej profesji.
Centrum na miarę potrzeb nowoczesnej technologii Kolejne roczniki, które podejmą kształcenie na kierunkach medycznych, w tym pielęgniarstwo, będą miały do dyspozycji kolejne udogodnienie.
- Nasza uczelnia, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom studentów i technologii, obecnie realizuje inwestycję, która jest współfinansowana ze środków unijnych, w ramach RPO Warmia i Mazury 2014-2020. W nowym roku akademickim 2019/2020 zostanie otwarte Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej – mówiła dr Magdalena Dubiella – Polakowska. - Obiekt ten dedykowany jest kierunkom medycznym, w tym pielęgniarstwu.
Jak dodała prorektor ds. kształcenia centrum "zabezpieczy w pełni możliwość kształcenia studentów z zachowaniem najwyższych i najnowocześniejszych standardów".
- Po pierwsze zarówno pielęgniarki, jak ratownicy i fizjoterapeuci dzięki niemu będą mogli ćwiczyć pracę zespołową, ponieważ symulatory i sprzęt, stanowiące wyposażenie centrum, będą dawały możliwość poznanie realnych warunków. Nigdy nie jest tak, że lekarz, pielęgniarka czy ratownik pracują samotnie, zazwyczaj są to całe zespoły terapeutyczne – opowiadała dr Marzena Sobczak. - Poza tym dzięki nowoczesnemu sprzętowi wysokiej klasy studenci będą mogli, w warunkach zbliżonych do realnych, ćwiczyć bardzo specjalistyczne zabiegi, procedury. Normalnie nie można by było ich wykonać, gdyż dbamy o bezpieczeństwo pacjentów. Takie elementy jak np. asysta przy nakłuciu jamy opłucnej, drenażu opłucnej, drenażu jamy brzusznej, przy nakłuciu szpiku nie zawsze są wykonywane podczas praktyk. Tutaj, w tym centrum, będzie to możliwe.
-------------Art. promocyjny--------------