Impreza rozpoczęła się na parkingu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej przy ulicy Wojska Polskiego. Studenci nie zawiedli, stawiła się ich liczna grupa. Można było wyczuć unoszące się w powietrzu podniecenie.
Punktualnie w południe tłum żaków wylał się na ulice miasta. Przemarsz studentów przebiegał ulicami Wojska Polskiego, Żeromskiego, Bema, Grota-Roweckiego, Hetmańską, 1 Maja, Rycerską, Wigilijną, Zamkową – i zakończył się na Podzamczu. W połowie drogi do marszu dołączyli Hiszpanie z międzynarodowej wymiany Erasmus. Ich poczucie humoru oraz sposób bycia od razu podziałał rozluźniająco na polskich studentów. Z jadącego na czele pochodu samochodu platformy rozbrzmiewała muzyka.
Po niemal roku nauki, uciążliwych starań o jak najlepszą ocenę w indeksie, każdy mógł wreszcie na chwilę zapomnieć o szkole. Integracja studentów na ulicach miasta przebiegała bardzo żywo i radośnie. Nie zabrakło odważnych pomysłów na przebranie, dlatego w tłumie idących można było zauważyć Rycerza, Terrorystę, Budowlańca, Indiankę, Króliczka Playboya czy Diablicę.
Na Podzamczu nastąpiło wręczenie studentom kluczy do Bram Miasta. Po krótkim, dość wzniosłym wstępie przyszedł czas na zabawę. Na scenie pojawił się prowadzący Paweł „Końjo” Konnak. Swoim odważnym poczuciem humoru rozbawił nawet najbardziej poważnych studentów. Podczas konkursu na najciekawsze przebranie można było dowiedzieć się od Końja, gdzie znajduje się punkt g oraz jak wygląda marzenie pedofila. Miał na myśli kostiumy studentek – Diablicy i Niegrzecznej Uczennicy. Konkurs wygrała odważna i kipiąca seksapilem Diablica.
[fotor]
Około godziny 18 na scenę wkroczyli hip-hopowcy, następnie zespoły Five of Green, Zabili mi żółwia i wreszcie wyczekiwane Video. Szczególnie przy tych ostatnich pozycjach dawało się odczuć ogromną energię wśród widowni. Pogo – grupowy, dziki i szalony taniec porwał tłum aż do końca koncertu. Po licznych bisach, wspólnym śpiewaniu na scenie, przyszedł czas na zakończenie imprezy.
– Było tak, jak przewidywałem – przednia zabawa. Zwłaszcza, jeśli znajdowało się blisko sceny, trudno było ustać w miejscu. Śpiewy, tańce, studenci na scenie i odświeżający deszcz w pod koniec koncertu. Będę miał naprawdę miłe wspomnienia! – mówił jeden ze studentów PWSZ, Łukasz.
Nie da się nie zauważyć, że Juwenalia Elbląskie z roku na rok są coraz bardziej atrakcyjne. Wraz z rozwojem miejscowych uczelni, wzrasta też ranga tego corocznego święta studentów. Miejmy nadzieję, że na tym się nie skończy.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter