Łącznie w elbląskim seminarium jest 36 alumnów, czyli studentów seminarium, w tym także i ci, którzy są dopiero na początku tej drogi.
- W tym roku naukę w seminarium rozpocznie siedmiu kandydatów, czyli tyle samo ile w roku ubiegłym, którzy zostaną dziś przyjęci w poczet studentów Wyższego Seminarium Duchownego, a jednocześnie Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego – mówił ks. Grzegorz Puchalski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu. – Studia seminaryjne są wymagające, w sumie przez wszystkie lata to prawie 4 tys. 300 godzin wykładów, ćwiczeń, praktyk. Ilość nauki jest bardzo duża. Oprócz tego jest to rytm formacji duchowej, kształtowania osobowości, a także przygotowania duszpasterskiego.
I choć do końca zasadniczo dociera połowa z tych, którzy chcieliby zostać księżmi to ci, którzy dziś uroczyście rozpoczynają naukę, są dobrej myśli.
- Wcześniej studiowałem budownictwo, teraz podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium. Zawsze uważałem, że wierzący mężczyzna niekoniecznie musi być księdzem, ale...czułem coś w rodzaju pustki – mówi 24- letni Michał Semeniuk, student pierwszego roku. - Trzeba wybierać to, do czego powołuje Bóg, ufam, że będzie mnie wspierał.
Z kolei 21- letni Krzysztof Lewandowski od dawna myślał o tym, żeby wybrać taką, a nie inną drogę.
- To były ciężkie momenty, długie przemyślenia. Czy wytrwam? To zależy od Boga – mówi młody kandydat.
Jak tłumaczył rektor Wyższego Seminarium Duchownego największy, bo niemalże o połowę, wzrost powołań nastąpił w czasie, gdy zmarł Jan Paweł II, czyli w 2005 r. Później ta liczba spadła i jak mówią statystyki od kilku lat utrzymują się na tym samym, dość niskim poziomie.
– Powodów jest kilka, jednym z nich jest niż demograficzny, który dotyka wszystkich uczelni, drugim klimat kulturowy, który nie zachęca do oddania się Bogu na zawsze, to nie jest dzisiaj proste – mówi ks. Grzegorz Puchalski. – Myślę, że również klimat wokół kościoła, wykreowany obraz medialny może zniechęcać młodych ludzi.
W swoim przemówieniu rektor Wyższego Seminarium Duchownego wspomniał również, że liczbie powołań nie sprzyja ideologia gender, a także postępująca seksualizacja.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter