Główną przyczyną, dla której studenci częściej wybierają tytuł magistra niż licencjata, jest rynek pracy. Magistrzy i licencjaci mają inną pozycję na rynku. Bardzo często licencjat jest traktowany jako wykształcenie wyższe niepełne (chociaż prawnie tak nie jest, bo jest to wykształcenie wyższe zawodowe) i pracodawca traktuje takiego kandydata jak, mówiąc kolokwialnie, „niedorobionego” magistra.
Oczekuje przy tym, że jak najszybciej nadrobi braki w wykształceniu podejmując studia magisterskie. Jak informują przedstawiciele firmy NOTIO Personnel Progress Assistance, zajmującej się rekrutacją pracowników, oferty pracy dla absolwentów z dyplomem licencjackim stanowią zaledwie 3 proc. wszystkich ofert – są to najczęściej propozycje prac asystenckich. Zdarzają się także oferty koncernów branży informatycznej i telekomunikacyjnej, które poszukują absolwentów konkretnych wydziałów politechnik bez doświadczenia zawodowego.
Studia licencjackie nie zdobyły jeszcze w Polsce statusu studiów w pełni „samodzielnych” i najczęściej traktuje się je jako wstęp do studiów magisterskich. Potwierdzają to słowa prof. dr hab. Jerzego Dietla, przewodniczącego Fundacji Edukacyjnej Przedsiębiorczości, dotyczące ankiety przeprowadzonej wśród studentów studiów licencjackich (głównie III roku) w 39 uczelniach niepaństwowych w całym kraju:
- Jak wynika z 3164 kwestionariuszy przyjętych do analizy, bez względu na szkołę i jej lokalizację, 94 procent uczestników studiów dziennych zamierza ukończyć studia magisterskie, nie zważając na to, czy uczelnia, w której aktualnie studiują, posiada takie uprawnienia, czy też nie - twierdzi Dietel. - Liczebność studentów zdecydowanych zakończyć edukację wyższą na studiach licencjackich ma charakter śladowy, wynosi bowiem niecały 1 procent.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter