W oparach absurdu z Gombrowiczem, Klancykiem i Suchanow

11
19.09.2024
W oparach absurdu z Gombrowiczem, Klancykiem i Suchanow
(fot. Anna Dembińska)
Spotkanie z Klancykiem minęło w Bibliotece Elbląskiej jak z bicza strzelił. Improwizowany humor, pełen absurdów, nawiązujący jednocześnie do biografii Witolda Grombrowicza. Przez godzinę można było zapomnieć o otaczającym nas świecie. Zobacz zdjęcia.

Klancyk to ośmiosobowa grupa artystów, którzy jak sami o sobie piszą, grają „komediowe spektakle, których scenariusze powstają na oczach widzów. Na scenie tworzymy świat wyobraźni, który rodzi się między nami a publicznością i nigdy się nie powtarza”.

W Elblągu Klancyk wystąpił w trzyosobowym składzie. A zadanie mieli naprawdę trudne. Wymyślić na poczekaniu komediowe opowieści i zagrać je przed publicznością do fragmentów dwutomowej biografii Witolda Gombrowicza, czytanych ze sceny przez samą autorką Klementynę Suchanow. I to tak, by w ich dialogach pojawiały się słowa czy wątki z czytanych fragmentów.

W oparach absurdu z Gombrowiczem, Klancykiem i Suchanow
(fot. Anna Dembińska)

Artyści moim zdaniem świetnie wywiązali się ze swojej roli, a poziom humoru i absurdu zadowolił nawet najbardziej wymagających fanów humoru spod znaku Monty Pythona. Dobrze też przygotowali grunt, angażując już na początku publiczność we wspólną zabawę. A prawdziwą bombę „odpalili” na sam koniec, wymyślając na poczekaniu historię i dialogi z użyciem jedynie częstochowskich rymów.

Wielość bohaterów, sytuacji i zwrotów akcji sprawiły, że godzina z Klancykiem minęła jak z bicza strzelił. Tak szybko, że po 24 godzinach od spektaklu nie pamiętam szczegółów scenek. Za to w pamięci pozostał uśmiech, który nie schodził mi z twarzy,

Koniec i bomba, a kto nie był, ten...

 

Naprawdę na koniec dodam, że spektakl Klancyka to pierwsze z kilku wydarzeń, organizowanych przez Bibliotekę Elbląską z projektu dofinansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W najbliższym czasie Czytelników czekają autorskie spotkania z: Wojciechem Jagielskim, Ryszardem Koziołkiem, Sylwią Zientek, Jędrzejem Pasierskim oraz czytanie performatywne. O szczegółach będziemy informować.

Rafał Gruchalski

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Było super
(2024.09.19)

info

5  
  5
za pieniadze bym tam nie poszedl
(2024.09.19)
A za darmo poszedłeś?
(2024.09.19)
No i proszę już taka szczera recenzja 10 miesięcy działań obecnego rządu czyli "W oparach absurdu"
(2024.09.19)

info

6  
  6
I p Suchanow ze stada p Lempart - nie, dziękuję. Widać od razu kogo wspiera Biblioteka Elbląska
(2024.09.20)
Nie ma za darmo. Już kiedyś było pytanie od teatru co należy zmienić i było żeby wprowadzić darmowe spektakle. Wtedy by przyszedł.
(2024.09.20)
Byłem kilka miesięcy temu na spektaklu w tym teatrze (Kto się boi Virginii Wolf). Takiej ilości słów na litery ch... i k... nie słyszałem odkąd w dzieciństwie nie naprawiałem z ojcem starą Syrenę. Już tu nie wrócę.
Etnolog (2024.09.20)

info

3  
  2
Sami purytanie językowi, ale jakoś czystości o ten język w sferze publicznej nie widać. Od nastolatka po wiek późniejszy żądzą słowa właśnie na K, na Ch, (pewnie wielu je wypowiadających myśli, że na H) oraz na P. Szczególnie szeroki asortyment tych słów słyszy się w okolicach szkół, a nawet w komunikacji miejskiej. Ciekawi mnie sprawa ile mandatów wystawiła w Elblągu Straż Miejska czy Policja osobom używającym w miejscach publicznych słów wulgarnych. Przecież obowiązuje ustawowe prawo zakazujące wypowiadanie takich słów w naszej przestrzeni publicznej. Hipokryxja polska nie zna granic, a najlepiej wymądrzać się w sprawach, o których nie ma się wiedzy. Tak na marginesie ile osób przeczytało chociaż jeden utwór Witolda Gombrowicza. I
Pupulski Pupiec (2024.09.20)
Oczywiście rządzą słowa, a nie żądzą. Chociaż to żądza tak silnie rządzi nimi.
Pupulski Pupiec (2024.09.20)

info

1  
  0
Tym bardziej za darmo, nie
(2024.09.20)