Standardowo znakomicie, czyli jam w Krypcie

29
22.04.2015
Standardowo znakomicie, czyli jam w Krypcie
Muzycy świetnie bawili się standardami (fot. Michał Skroboszewski)
W galeryjnym undergroundzie znowu zabrzmiał jazz. Znane dźwięki w wykonaniu młodych muzyków, którzy skrzyknęli się specjalnie na wtorkową (21 kwietnia) sesję w Krypcie, usatysfakcjonowały słuchaczy. "Sunny, one so true...". Zobacz zdjęcia Michała Skroboszewskiego.
Jam session w Krypcie to kontynuowanie tradycji jazzowych zapoczątkowanych ponad pół wieku temu. To w galeryjnej piwnicy bawiła się bohema lat 60., racząc się trunkami przy dźwiękach zachodniej muzyki. Tu bywali m.in. Andrzej Kurylewicz, Jan Ptaszyn Wróblewski, ale nie tylko muzycy, bo i znakomitości różnych sztuk: Wojciech Siemion, Wanda Warska, Marek Karewicz, Eryk Lipiński, Jerzy Waldorff, Stanisław Lorenc, a przede wszystkim plastycy: Henryk Stażewski, Magdalena Abakanowicz, Kiejstut Bereźnicki.
   Teraz na wtorkowe wieczory do Krypty wybierają się miłośnicy jazzu, choć nie tylko. Chętni wsłuchują się w to, co do powiedzenia, a raczej do zagrania mają muzycy - elbląscy, ale i reprezentanci sceny trójmiejskiej oraz ci znani i uznani w kraju i za granicą. Przykładem może być formacja Kamil Piotrowicz Quintet, która kilka dni temu została nagrodzona na 51. Festiwalu Jazz nad Odrą. Zdobyła nagrodę w Otwartym Konkursie na Indywidualność Jazzową 2015.
   Wczorajsza (21 kwietnia) sesja była szóstą z dziesięciu zaplanowanych. Zagrali: Bartłomiej Wnuk - gitara, Bartek Halicki - puzon, Wojciech Haza, Adam Wilenczyc, Bartosz Jarosz - saksofony, Patryk Giedziun - bas, Patryk Woźny i Krzysztof Narodowski - perkusja. Skład prawdziwie jamowy, bo skrzyknięty specjalnie na ten wieczór. Muzycy - w większości - grali ze sobą po raz pierwszy, a publiczności bardzo przypadł do gustu ich luz. Widać było, że świetnie bawili się standardami.
   A słuchacze razem z nimi.
   
A

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Super klimat ! :-)
(2015.04.22)

info

5  
  1
Moim zdaniem Gedziun pokazał to wszystko czego basista jazzowy nie powinien sabą reprezentowac. Ale jak widzę zarówno w życiu jak i na scenie niezminnie... Beznadziejny!
sluchacz (2015.04.22)
A kto to jest Marian Karewicz? Jeśli Autork(a) i ja myślimy o tej samej osobie, to chyba jednak Marek Andrzej Karewicz, fotografik specjalizujący się w "fotografowaniu muzyki", Dziennikarz muzyczny, autor wielu okładek do płyt, prezenter i animator Jazzu!!! Myślę, że jednak Marek!
paterek (2015.04.22)

info

1  
  0
Ale o co chodzi? Czego nie powinien pokazywać?
???## (2015.04.22)
Było ekstra, nie znacie się!
Jasiu (2015.04.22)

info

3  
  1
To przejęzyczenie w tekście. Na pewno chodzi o Marka Karewicza :-)
(2015.04.22)

info

2  
  1
Ale ktoś zazdrosny :-) Giedziun gra inaczej. Jest wyjątkowy w tym. Jednym może się nie podobać, ale mi się baaardzo podoba :-)
(2015.04.22)

info

5  
  1
Spokojnie Panie słuchacz jeszcze 30 lat Pan potrenuje i może struny będzie mógł mu zmieniać. PS nie widziałam Pana na jamie?
(2015.04.22)

info

3  
  0
Aby oceniać warto się zjawić na koncercie. No w sumie kawałek drogi jest, 40 km. Pozdrawiam
(2015.04.22)

info

3  
  0
Albo Pani :-)
(2015.04.22)

info

1  
  0