Po przedwojennym Muzeum Miejskim pozostało do dziś kilka tysięcy zabytków.
Pochodzą one m.in. ze znalezionych na terenie miasta cmentarzysk z okresu wpływów rzymskich i osad powstałych od neolitu po wczesne średniowiecze. O wielu z nich wiadomo jednak niewiele.
Od trzech lat, od kiedy elbląscy archeolodzy rozpoczęli współpracę z archeologami z uniwersytetu we Freiburgu, do Elbląga docierają informacje na temat pozostałych po wojnie znalezisk.
- We Freiburgu istnieje duża biblioteka z publikacjami z dawnych Prus Wschodnich
- opowiada archeolog, odkrywca Truso, Marek Jagodziński. - To miejsce, w którym zgromadzono najwięcej tych publikacji, może nawet wszystkie, jakie przetrwały.
Ile jest tam materiałów dotyczących Elbląga - archeolodzy nie wiedzą.
- Sądzę, że bardzo dużo, my dostajemy kopie tekstów naukowych - mówi Jagodziński. - Na razie nie dotarliśmy jeszcze do samej dokumentacji badań, ale już teraz powoli odbudowujemy naukową wartość zbiorów dawnego muzeum. Bez tych materiałów ciężko byłoby ustalić, skąd pochodzi dane znalezisko. To istotne, bo bez tego zbiory mają tylko charakter kolekcjonerski.
Jak uważa archeolog, elbląsko-freiburska współpraca, jako jedna z pierwszych, zapoczątkowała międzynarodowe poszukiwania dokumentacji z dawnych badań. Dziś poszukiwania te objęte są patronatem rządu Niemiec. W Berlinie powstał nawet specjalny zespół, który zajmuje się poszukiwaniami.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter