Oskar, Bartek i Łukasz to trzej pełni pasji młodzi muzycy, a ich zespół Blind Box znany już elblążanom, powraca z nową piosenką „Goodbye”.
Anna Malik: - Zajęliście się muzyką, gdy byliście w gimnazjum. Jak od tamtej pory dzięki niej zmieniło się Wasze życie?
Oskar Pałasz: - Na pewno zmieniło się nasze podejście do życia, bo myślę, że każdy z nas na pierwszym miejscu stawia teraz muzykę. Wszystkie nasze plany dostosowujemy pod zespół.
Łukasz Adamkiewicz: - Życie zmieniło się diametralnie, nie jesteśmy już dziećmi i mamy świadomość, że nagle pewnego pięknego dnia nie przyjdzie producent muzyczny i nie powie „Tak, Wy będziecie sławni, a teraz chodźcie, podpiszemy kontrakt”, tylko wiemy, że jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy sami się do tego przyłożyć.
- Udaje Wam się pogodzić życie prywatne oraz pracę z próbami i wyjazdami na koncerty?
Bartek Michalczyk: - Czasami musimy wybrać pomiędzy spotkaniem z dziewczyną a próbą zespołu.
Oskar: - Zdarzają się też jakieś rocznice w trakcie koncertów i to też trzeba jakoś pogodzić, na szczęście nasze partnerki są wyrozumiałe i wspierają nas. Co do naszego życia zawodowego, ja zawsze powtarzam, że praca na etacie jest tylko dodatkiem, bo to zespół jest najważniejszy, ale wiadomo, że dopóki nie zarabiamy tyle, by móc utrzymać się z samej muzyki, to musimy gdzieś tam dodatkowo pracować.
Bartek: — Każdy z nas pracuje w innej branży i jest to kolejna rzecz, która pokazuje, jak bardzo się od siebie różnimy, ale jednocześnie jesteśmy tak samo skupieni na wspólnym celu, jakim jest muzyka. Jesteśmy trzema indywidualnościami, żyjemy, myślimy i funkcjonujemy inaczej, a muzyka nas połączyła, jest fundamentem naszej przyjaźni, zbudowała też taką otwartość na drugiego człowieka.
- Oprócz wyrozumiałych partnerek, na czyje wsparcie możecie najbardziej liczyć?
Bartek: - Ogromna pomoc i wsparcie płyną ze strony rodziców Łukasza, bo to u nich w domu mamy próby, przyjeżdżają też na nasze koncerty nawet poza Elblągiem.
Łukasz: - To prawda, rodzice od samego początku wspierają mnie w tym, co robię, tata sam gra na gitarze. Wcześniej woził nas z całym sprzętem, teraz nie ma problemu, żebym pożyczał od niego auto. Ta pomoc jest nieoceniona.
Oskar: - Myślę, że każdy z nas może liczyć na wsparcie od swoich rodziców. Pierwszą gitarę mam od mamy, gdyby mi jej nie kupiła, nie wiem, czy byłbym tu, gdzie teraz jestem.
Bartek: - Mnie tata zapisał na pierwszą lekcję perkusji i wspierał w kryzysowych momentach, gdy jako dwunastolatek chciałem za szybko z nich zrezygnować. Przekonał mnie, żebym jeszcze spróbował i dzięki temu się nie poddałem.
- Pomówmy może o najnowszej piosence. Co było inspiracją?
Oskar: - Trochę trudno jest mi o tym mówić, bo tak naprawdę „Goodbye” napisałem kilka lat temu, w gorszym okresie swojego życia, kiedy nie wiedziałem, co dalej z nim zrobić. Tułałem się, zastanawiając, jaki jest w ogóle sens. I wtedy w formie listu pożegnalnego napisałem „Goodbye”. Piosenka zmieniła się przez te lata, na początku miała trochę inny tekst, inne znaczenie, ale trafiła na jakiś czas do szuflady, bo wydała nam się zbyt prywatna, zbyt intymna. Minęły lata, każdy z nas kogoś stracił i postanowiliśmy „Goodbye” odkopać. Nigdy nie lubię narzucać, o czym dany utwór jest, wolę żeby słuchacz zrozumiał go po swojemu, ale dla mnie piosenka przedstawia etapy. Pierwsza zwrotka jest o wyparciu, a druga o pogodzeniu się z tym, co się stało, z tym, że jakiejś osoby już nie ma. Myśląc o tych cięższych stanach, w których kiedyś byłem, chciałem napisać piosenkę z perspektywy kogoś, kto zostaje. Jak czuliby się moi bliscy, moja rodzina, gdybym w tamtym okresie poszedł głębiej w to, co miałem w głowie, w te demony. „Goodbye” jest dla mnie symbolem walki wewnętrznej z samym sobą.
Bartek: - Myślę, że każdy z nas odebrał tekst na swój sposób. Dla mnie jest pożegnaniem, jednak piosenka sama w sobie pomaga osobom, które kogoś straciły, przejść przez okres żałoby. Kiedy byłem nastolatkiem, mój dobry kolega popełnił samobójstwo. Mocno to przeżyłem i przez lata to we mnie siedziało, a piosenka pomogła mi w pewien sposób pójść dalej, pogodzić się z tą stratą. Myślę, że na pewnej płaszczyźnie każdy może się z nią utożsamić, bo każdy kogoś stracił i każdy po swojemu musi sobie z tym poradzić.
Łukasz: - Mam wrażenie, że śmierć jest ciągle obecna w moim życiu, że cały czas ktoś wokół mnie umiera i w piosence są słowa, które doskonale opisują to, co czuję, bardzo we mnie uderzają. Każdy z nas miał też te gorsze momenty w życiu i z perspektywy czasu wiem, że nie można bać się szukać pomocy z zewnątrz. Depresja jest chorobą i nie należy się jej wstydzić. Obecnie mamy naprawdę dużo możliwości do tego, by sobie z nią radzić, a walka samemu jest nierówna. Kluczowe jest też wsparcie ze strony bliskich, rodziny czy przyjaciół z zespołu.
- Gdybyście mieli to podsumować, to co właśnie chcielibyście za pomocą tej piosenki przekazać?
Bartek: - Ta piosenka jest też ważna dlatego, bo zbliżyła nas jako zespół, a przede wszystkim jako przyjaciół. Wydajemy ją na miesiąc przed Wigilią Bożego Narodzenia, w listopadzie, który jest miesiącem zadumy. Święta za to kojarzą się z nową nadzieją i też o tym jest piosenka. Samo jej brzmienie ma pozytywną energię, to nie jest typowa ballada. Tekst opowiada o rzeczach trudnych, ale melodia ma dawać nadzieję na lepsze jutro.
- Zobaczymy teledysk?
Oskar: - Teledysk jest w planach, ale w późniejszym czasie. Na razie będzie lyrics video, w którym występuje ważny motyw drogi. Na jej końcu jest słońce, mające właśnie dawać nadzieję na to, że będzie dobrze.
- A Wasze muzyczne plany na najbliższy czas?
Oskar: - W przyszłym roku wydamy kilka singli, które będą zwiastunem naszej najnowszej płyty. Za jej pomocą po kolei przedstawimy słuchaczom różne emocje. Wszystkie nasze piosenki to inna przygoda, chcemy więc przygotować fanów na przeżycie każdej z nich indywidualnie.
Bartek: - Drugiego grudnia w Warszawie gramy koncert, na którym będziemy promować „Goodbye”.
- Największe marzenia związane z muzyką?
Oskar: - Myślę, że każdy z nas marzy o tym, by zespół stał się pracą i głównym życiowym zajęciem. Od studia do koncertu i od koncertu do studia.
Łukasz: - Najbardziej na świecie chciałbym inspirować ludzi do grania, tak jak mnie inspirowali i dalej inspirują inni muzycy. Marzę o tym, by ktoś się mną kiedyś zainspirował, tak jak ja Metallicą, gdy miałem siedem lat. Wtedy właśnie wiedziałem, że chcę być taki, jak oni i do tego wciąż dążę.
Bartek: - Mi się też marzą wielkie koncerty, żeby jak najwięcej ludzi mogło usłyszeć to, co mamy do przekazania, dlatego mam prośbę do elblążan, aby nam w tym pomogli i udostępniali naszą muzyką, śledzili w mediach społecznościowych oraz przychodzili na występy.
rozmawiała Anna Malik
Link do oficjalnego Instagrama Blind Box
Jeśli zmagasz się z problemami psychicznymi i potrzebujesz pomocy, możesz ją otrzymać pod numerami:
800 70 22 22 — Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego.
116 111 — Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży.
116 123 — Kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych.
22 635 09 54 — Telefon zaufania dla osób starszych.
800 080 222 — Infolinia dla dzieci, młodzieży, rodziców i pedagogów.
800 120 002 — Niebieska Linia — ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie.
801 199 990 — Ogólnopolski Telefon Zaufania dla osób z problemem narkotykowym.
Numery podajemy na prośbę zespołu, ze względu na poruszane tematy i tekst piosenki.