O godzinie 18 z parkingu przy Hali Sportowo-Widowiskowej wyruszyła muzyczna kawalkada samochodów i motocykli. Artyści nie najkrótszą drogą kierowali się w kierunku Bramy Targowej na Starym Mieście. Tam już pieszo (niosąc panią Muzykę w lektyce) podążyli na dziedziniec Muzeum Archeologiczno-Historycznego. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, do kogo będzie należał Elbląg przez najbliższe trzy dni.
- Dziękujemy, że chcecie się z nami wygłupiać, uczestniczyć w paradach, koncertach, spotkaniach, aby w naszym Elblągu było więcej radości i uśmiechu, bo o to w tym chodzi - mówił Wojciech Minkiewicz ze Stowarzyszenia Kulturalnego „Co jest?“ , organizatora Elbląskiego Święta Muzyki. - Chodzi nam o to, aby były koncerty, spotkania, okazja do tego, aby się do siebie wzajemnie uśmiechnąć, zapomnieć o codziennych troskach.
W piątek na dziedzińcu elbląskiego Muzeum zagrał Opał, po nim Bartek Królik. Muzyczny wieczór zakończył się w klubie Mjazzga występem Noviki.
Szczegółowy program Elbląskiego Święta Muzyki na kolejne dni jest tutaj.