Marta Góralska, kustosz gdańskiego Muzeum Narodowego, a jednocześnie autorka aranżacji elbląskiej ekspozycji, zaznacza, że prezentowane w Elblągu dzieła należy odbierać nie jako kolekcję Muzeum Narodowego w Gdańsku, ale jako wybrane obiekty z tejże bogatej kolekcji. Układając scenariusz wystawy jej autorzy pragnęli zasygnalizować rozwój portretu kobiecego w malarstwie europejskim i polskim na przestrzeni wieków. Widzimy więc portrety grupowe, portrety dworskie i pałacowe. Portrety młodych panien na wydaniu i dzieci. Często obrazy były zamawiane specjalnie do wypełnienia dużych galerii pałacowych. Oglądając obrazy z wizerunkami kobiet można zauważyć, że były one malowane według pewnych schematów, panujących w danej epoce. Artyści i zamawiający ulegali też panującej modzie, bowiem w dobrym tonie było mieć obraz, często gospodyni domu, która, należąc do śmietanki towarzyskiej, chciała podkreślić, że idzie z postępem sztuki i wprowadza pod dach swojego domu różnego rodzaju nowinki artystyczne.
Niektóre z obrazów malowane są stereotypowo. Na dodatek na obrazach nie przedstawiano osoby portretowanej. Były one potrzebne do kolekcji. Obraz pozostawiał ślad, że dana osoba w ogóle istniała, chociaż nie uchwycono na nim podobieństwa postaci, a już na pewno charakteru. W wielu pracach - zwłaszcza pochodzących z XVII, XVIII w. - zaskakuje dbałość o szczegół ubioru przedstawianej osoby.
"Wczesne portrety przedstawiały głównie 'sławnych mężów', natomiast podobizny kobiet były o wiele rzadsze. Czasy nowożytne przyniosły jednak niezliczoną liczę portrety bardziej i mniej znanych pań. Artyści oprócz zlecanych portretów bardzo chętnie malowali bliskie sobie kobiety - matki, żony, narzeczone. Zasługi kobiet w malarstwie portretowym polegają na tym, ze występując w roli zleceniodawczyń były inspiratorkami dzieła, potrafiły odpowiednio pokierować artystą, były wiernymi sojuszniczkami, czasem wymagającymi sędziami dzieła, które żywo je obchodziło" - napisała w folderku wystawy Maria Kwiatkowska z Muzeum w Elblągu.
Na wystawie, która możemy oglądać w sali wystaw czasowych na Podzamczu elbląskiego Muzeum, zapoznajemy się z malarstwem europejskim z różnych kręgów i szkół, jak i wybitnych polskich artystów. Jest jeden obraz Tadeusza Makowskiego (1882-1932). Jego "Mała wieśniaczka" nie przypomina jego późniejszych, tak charakterystycznych prac, na których portretował smutne oderwane od rzeczywistości dzieci. Obok "Portret Kobiety" i "Portret czeszącej się" Wojciecha Weissa (1875-1956) - malarza, który w swoim dorobku ma wiele portretów i aktów kobiecych. Jest także praca Olgi Boznańskiej (1865-1940) "Portret Pani Pieniążkowej" - wybitnej artystki, której twórczość kształtowała się w środowisku krakowsko-monachijskim. W 1898 r. osiadła na stałe w Paryżu, gdzie stała się czołową przedstawicielką polskiej kolonii artystycznej.
Na wystawie znajduje się obraz "Portret kobiety w sukni" Jacka Malczewskiego (1854-1929). Stanisław Wyspiański (1869 -1907) poeta, malarz, autor dramatów i scenograf reprezentowany jest również przez jedną pracę. Jest nią powstały w 1904 r. "Portret Ireny Solskiej, aktorki krakowskiej".
Zwiedzając wystawę na pewno nie przejdziemy obojętnie obok obrazów innych znakomitych malarzy jak Franciszek Żmurko (1859-1910), Wojciech Gerson (1831-1901), Teodor Axentowicz (1859-1938), Konrad Krzyżanowski (1872 -1922), Józef Mehoffer (1869 - 1946).
Oglądając zgromadzone portrety w wielu z nich można niemal bezbłędnie odczytać charaktery portretowanych kobiet. Często za dostojeństwem i wyniosłością ukryte jest ciepło , macierzyńska miłości. U niektórych zaś pań rzuca się w oczy także nutka zalotności, frywolności, a nawet heterowatości i jej "złotego charakterku".
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter