Klejnot bez szlifu

07.05.2002
Mamy historyczno - techniczno - konserwatorską książkę pod nieco spornym tytułem "Kanał Ostródzko - Elbląski"... I propozycję wpisania Kanału na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
O powodzie sporu mówić nie należy; dość, że na spotkaniu promocyjnym, jakie odbyło się w Bibliotece Elbląskiej, niektórzy mocno bronili przymiotnika "elbląski" jako jedynego możliwego. Książka autorstwa czterech panów: Leszka Budycha, Stanisława Januszewskiego, Romana Klima, Władysława Mariana Telusa i Andrzeja Wilka jest drugą w ostatnim czasie pozycją - po "Zamku w Malborku" Marii Lubockiej - Hoffmann (wieloletnia wojewódzka konserwator zabytków była także siłą inspirująca w sprawie powstania książki o kanale – przyp. aut.), która w poważny i zarazem frapujący sposób mówi o jednym z naszych ważnych miejsc. Monografia o dziejach Kanału Wydana w formacie A4 książka liczy prawie 140 bogato ilustrowanych rysunkami i tabelami stron. Do tego dochodzą nie objęte paginacją kolorowe strony z pięknymi fotografiami. Całość ma charakter naukowej monografii o dziejach Kanału i szczegółach jego budowy. To pierwsze tak kompletne opracowanie na temat liczącej sobie dwa wieki historii kanałów, jazów, upustów, bram przeciwpowodziowych, śluz, pochylni i mostów. Historia zabytku (do rejestru zabytków kanał wpisany został w 1976 roku - przyp. aut.) - opowieść o maszynach i pomysłach inżynierów wraz z informacjami na temat podobnych rozwiązań hydrotechnicznych na świecie, wzbogacona jest o opisy przyrody, pobliskich dróg wodnych. Podróż przez opisy, daty, rysunki jest pasjonująca nawet dla kogoś, kto ze sprawami techniki jest na bakier. Wiele tu wiadomości o tym, jak, czym i za ile Kanał żył (żegluga, barki oberlandzkie), są też krótkie biografie jego budowniczych i opiekunów - m.in. Twórcy. Brakuje koncepcji Osobne miejsce zajmują wytyczne - i obawy - konserwatorów. Mowa jest o tym, że "nieszczęściem i powodem niewłaściwej eksploatacji Kanału jest brak jednego gospodarza". Brakuje także koncepcji jego ochrony i użytkowania, wydzielonych stref ochrony krajobrazu, kontroli nad inwestycjami i rozwojem turystyki. Autorzy książki określają także - w zgodzie ze znowelizowaną ustawą o ochronie dóbr kultury - status Kanału. Spośród trzech możliwych określeń - i "wartości" - zabytku: rezerwatu kulturowego, parku kulturowego i pomnika historii - wybierają trzecie, najszersze, najważniejsze i proponują utworzenie Eko-muzeum Kanału Ostródzko-Elbląskiego. Obszar Eko-muzeum powinien także otrzymać status specjalnej strefy ekonomicznej, powinny także zostać rozpoczęte starania o wpisanie Kanału na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wiele zaleceń dotyczy niezbędnych remontów, prac porządkujących przestrzeń i ruch wokół kanału, tak, by nadrzędna stała się jego ochrona. Istnieje potrzeba sporządzenia osobnych kart ewidencyjnych dla wszystkich obiektów i maszyn. Doświadczenie turysty wsiadającego na statek w Elblągu czy Ostródzie potwierdzają uwagi dotyczące organizacji żeglugi i turystyki. Zdaniem autorów monografii, podróże są zbyt długie, zaplecze gastronomiczne i transportowe słabe, a informacja o dziejach i wartości zabytku - żadna. Potrzebne są więc "właściwe programy użytkowe", które "uzasadnią wydatki ponoszone na utrzymanie" Kanału - m.in. atrakcyjne imprezy i infrastruktura turystyczna. Wydawnictwo ukazało się nakładem wrocławskiej Fundacji Otwartego Muzeum Techniki i Biura Studiów i Dokumentacji Zabytków Techniki, jako piąty tom serii Zabytki Przemysłu i Techniki w Polsce. Dziedzictwo i problemy Książka ma także wartości pozaliterackie o czym świadczą rozmowy: z jej redaktorem profesorem Stanisławem Januszewskim, z Ewą Lach z Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku i doktorem Julianem Kołodziejem, który podczas elbląskiej promocji stwierdził, że dziedzictwo przemysłowo-techniczne jest wśród skarbów, które Polska ma do zaoferowania Europie i wspólnie z obecnym wojewódzkim konserwatorem zabytków Jackiem Wysockim zaproponował, by gminy zrzeszone w związku na rzecz aktywizacji Kanału rozpoczęły starania o wpisanie go na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jacek Wysocki: - Kanał ominęły katastrofy i kataklizmy urbanistyczne, ale pojawiły się złe symptomy: próby dzielenia przyległych do niego terenów Na działki. Może wynika to z biedy, ale rozpaczliwie szukając dochodów w dłuższej perspektywie można się ich pozbawić.
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter