Nieaktualne ulotki reklamowe, niedzisiejsze gazety, zapomniane pamiętniki, szkolne zeszyty z dawnych lat, zaproszenia dawno już wykorzystane, afisze z wizerunkiem przebrzmiałych gwiazd, programy wyborcze z zapewnieniami, które trudno było spełnić, repertuar teatralny sprzed lat… Dla nas to makulatura, której miejsce jest na śmietniku. W przeciwieństwie do badaczy, którzy w tych „dokumentach chwili” dostrzegają fascynujące źródło wiedzy na temat regionu, zmian obyczajowości, rozwoju lokalnych społeczności.
– To, co nas otacza, najczęściej ląduje w koszu i dla państwa nie ma znaczenia, nie przedstawia żadnej wartości, dla nas zaś – jest istotne. Przykładem tego może znajdujący się w naszych zbiorach zeszyt gimnazjalisty z 1780 roku. Dla jego ówczesnego właściciela pewnie też – po zakończeniu edukacji – mógł mieć wartość co najwyżej sentymentalną. Dla nas zaś jest interesującym eksponatem – mówiła podczas sobotniego (29 maja) wernisażu wystawy Renata Milewska, kierowniczka Działu Literatury Naukowej. Dodała również, że dla badaczy równie wartościowe mogą być zarówno stare artykuły, książki, jak i reklamy, książki telefoniczne czy chociażby ulotki agencji towarzyskich. To fantastyczny przykład zmian: techniki, postępu grafiki itp., ale i tradycji, akceptacji, tolerancji.
Na wystawie, choć fragmentarycznej, nie brakuje interesujących dokumentów, które pozwalają na podróż w nieodległą przeszłość. Można zobaczyć, z jakimi problemami borykały się niedawne władze Elbląga, jakie emocje towarzyszyły kolejnym wyborom samorządowym, kto do nich startował, a kto nadal sprawuje władzę. Nie brakuje również zaproszeń, plakatów i zapisów koncertów, spektakli, wydarzeń, jakie miały miejsce w naszym mieście. Warto również przy zapoznawaniu się z prasowymi wycinkami dotyczącymi miejskich aktualności, zerknąć na autorów tekstów czy też tytuły gazet. Wnioski z takich obserwacji zostawiamy jednak widzom ekspozycji.
[fotor]
My zaś empirycznie przekonaliśmy się, że sterty papierów, których systematycznie pozbywamy się z naszych domów, mogą zawierać cenne informacje o nas samych. Pracownicy biblioteki, zaangażowani w zbiórkę dokumentów podkreślają, że ich dział – w dobie powszechnego multimedialnego przekazu – będzie coraz cenniejszy. Nie wszyscy na przykład Internetowi rejestratorzy codzienności są w stanie zachować dla potomnych swoje zapisy. Dlatego tym wartościowsze dla przyszłych badaczy naszych czasów będą zachowane przez bibliotecznych pasjonatów dokumenty chwili.
Warto dodać, że każdy z nas może mieć swój wkład w poszerzanie bibliotecznej kolekcji. Wystarczy wszelkie dokumenty codziennego życia związane z naszym miastem czy też regionem przynieść do Biblioteki: – Nie trzeba robić żadnej wstępnej selekcji materiałów. Wystarczy przynieść to, co uważamy za interesujące czy też zbędne – na przykład stara prasa, zdjęcia, albumy, pamiętniki itp. – a my to odpowiednio skatalogujemy – zachęca Renata Milewska. Swoje zbiory można oddać przy okazji odwiedzin wystawy, która będzie prezentowana w Bibliotece Elbląskiej przy ul. Św. Ducha do końca czerwca.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter