JOANNA TORSH: Co sądzi pan o wypowiedziach dyrektora pana zwierzchników z departamentu kultury Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, że nie ma co liczyć na szybkie powołanie nowego dyrektora artystycznego teatru?
DARIUSZ BARTON: Nie chcę się w tej sprawie wypowiadać.
Jak w takim razie pracuje się bez artystycznego?
Na pewno gorzej. Na moją prośbą pomaga mi, na szczęście, Leszek Ostaszkiewicz, ale nie jest on "pełniącym obowiązki", bo nie posiada akceptacji
marszałka. Robi to społecznie. A dyrektor artystyczny potrzebny jest choćby do rozmów o pracy z aktorami, a to jest najważniejsze, bo to zespół artystyczny tworzy teatr. Potrzeba także wizji tego teatru, której brak czasami nam się zarzuca. Ja jestem tylko opiekunem zespołu. Moim zadaniem jest pilnowanie jego pozaartystycznego bytu, nie chcę być zmuszany do zajmowania się sprawami artystycznymi, bo się na nich nie znam. W sytuacji, jaka panuje od maja, nie pozostaje mi jednak nic innego jak pracować dalej bez dyrektora artystycznego.
Dyrektor departamentu kultury - Bogdan Pierechod, zapowiedział w rozmowie ze mną, że nowy dyrektor pojawi się pod koniec wakacji.
To może być za późno. Nowy sezon przygotowuje się od marca, wtedy prowadzi się tzw. rozmowy sezonowe z zespołem artystycznym, to także czas szukania nowych członków zespołu. Jeśli w tym roku nie uda nam się tego zrobić, stracimy kolejny rok. Najlepiej byłoby, gdyby kandydat znany był w marcu, także dla czegoś, co nazywa się wizją teatru. Przecież zespół dobiera się pod kątem planów repertuarowych,.
Dyrektorzy wielu polskich teatrów, nawet tych najważniejszych, z powodu fatalnej sytuacji zapowiadają np. zamknięcie scen. Jaki będzie ten rok pod kątem planów budżetowych?
Rok zapowiada się trudny. Jeszcze trudniejszy, niż poprzedni. W ubiegłym roku
mieliśmy więcej pieniędzy od samorządu - 1 mln 950 tysięcy złotych, teraz mamy ich mieć 1.850 tysięcy, a przecież jest inflacja, rosną koszty. Będzie trudno tym bardziej, że poprzednia suma była na granicy utrzymania teatru.
W jaki sposób zmniejszona pula pieniędzy wpłynie na obsadę i repertuar?
Chcemy, aby nie wpłynęła. Przeciwnie, po uwagach, że mamy wolne całe dwa miesiące wakacji, chcę by tegoroczna przerwa była krótsza. Nie zakładam także przerw w trakcie sezonu. Inna sprawa, że ograniczanie środków na teatr sprawiło, że o ile dwa, trzy lata temu przygotowywaliśmy dziewięć premier, teraz robimy ich pięć.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter