"Być ciekawym miejscem edukacji dla wszystkich". 70 lat Biblioteki Pedagogicznej

7
10.03.2021
Być ciekawym miejscem edukacji dla wszystkich. 70 lat Biblioteki Pedagogicznej
Fot. Michał Skroboszewski
W tym roku mija 70 lat od rozpoczęcia działalności Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Pedagogicznej. O historię i plany na przyszłość – nie tylko w związku z jubileuszem - pytamy Elżbietę Mieczkowską, dyrektor biblioteki.

- Zacznijmy od historii. 70 lat to dużo czasu, wiele przemian, a świadczą o tym choćby inne nazwy biblioteki na przestrzeni kolejnych dekad.

- Trzeba wyróżnić kilka etapów funkcjonowania Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Pedagogicznej w Elblągu. W latach 1951-1975 była to Powiatowa Biblioteka Pedagogiczna w Elblągu, w 1976-1999 Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Elblągu, dopiero w latach2000-2021 Warmińsko-Mazurska Biblioteka Pedagogiczna w Elblągu.

Organizacja to nie struktura i lokal, to przede wszystkim ludzie. Uważam, że książnica pedagogiczna w Elblągu miała szczęście do kreatywnych i odpowiedzialnych pracowników. Oczywiście czego innego oczekiwali od nich użytkownicy dawniej, gdy tworzono szczątkowe zasoby informacyjne w latach 50’, a czego innego oczekuje od nich współczesne pokolenie uczących się.

Dzisiaj, patrząc z perspektywy, nie dowierzamy, że kobiety, bo one przez lata stanowiły niemal 100 proc. kadry, w latach 50’ i 70’stworzyły podwaliny współczesnej biblioteki. Osoby kierujące placówką, takie jak pani Kazimiera Walasek czy Regina Gabińska, ogarniały wszystko: gromadzenie, administrowanie, udostępnianie...Na niepełnym etacie, ciągle żyjąc na przysłowiowych walizkach, tułając się po różnych szkołach, placówkach Elbląga, nawet po siedzibie Powiatowej Rady Narodowej czy PZPR. Zdumiewa determinacja dr Kazimiery Atamańczuk, która walczyła o samodzielny, nawet przejściowy lokal dla Powiatowej Biblioteki Pedagogicznej i szczęśliwie ulokowała jej zasoby i kadrę na ponad 20 lat na ul. Pocztowej 1. Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie, że prowizorki trwają najdłużej. Zachwyca innowacyjne podejście Aleksandry Fleury-Kręgielskiej, która jako pierwsza dyrektor i bibliotekarz w Elblągu zadbała, że w 1994 roku w bibliotece stanął komputer i podłączono internet. Łącze telefoniczne pozwalało wejść na stronę Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie, ku zdziwieniu środowiska - i to nie tylko bibliotekarskiego.

 

- Zmian nie brakowało również w tej najnowszej historii…

- W 1999, po zmianach administracyjnych w kraju i reorganizacji, biblioteka przez rok funkcjonowała w oparciu o placówkę w Elblągu oraz trzy filie: w Braniewie, Ornecie i Pasłęku. Wtedy dopiero tworzył się nowy podział „wpływów”. Na mocy Uchwały Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego powstała ostatecznie Warmińsko-Mazurska Biblioteka Pedagogiczna w Elblągu, która obejmowała placówkę w Elblągu i placówki w ośmiu powiatach. W sumie zatrudnionych było wtedy 75 osób, a rozproszona struktura stanowiła wyzwanie logistyczne. Był to czas nie tylko zmian organizacyjnych, scalania nowej struktury, ale również zmian systemowych i wkraczającej automatyzacji. Było też bardzo dużo spraw związanych eksploatacją i modernizacją lokali, zwłaszcza w zakresie wyposażenia. Tworzono wtedy Internetowe Centra Informacji Multimedialnej oraz wdrażano specjalistyczne oprogramowanie biblioteczne. Zapewne nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie problemy finansowe, niedostosowanie sieci elektrycznej i łącz internetowych we wszystkich jedenastu lokalach. Jakby tego było mało, podczas tworzenia wizji modernizacji budynku biblioteki na ul. Pocztowej 1 okazało się, że jego remont po prostu nie jest możliwy. Musieliśmy pod groźbą katastrofy budowlanej wyprowadzić się na ul. Skrzydlatą 15. Po czterech latach, dzięki współpracy władz Elbląga oraz samorządu województwa, pozyskaliśmy pomieszczenia w odnowionym budynku przy ul. św. Ducha 25.

Na początku 2012 roku musieliśmy zmierzyć się z reorganizacją struktury w związku z dostosowaniem wydatków na funkcjonowanie placówek do subwencji oświatowej. Po długich i trudnych poszukiwaniach rozwiązań oraz negocjacjach z lokalnymi samorządami, głównie starostwami powiatowymi, placówki terenowe przekazano w części powiatom i jednemu miastu, a kilka zlikwidowano. Dziś jesteśmy placówką o charakterze regionalnym, ale bezpośredni rejon naszego oddziaływania to Elbląg, powiat elbląski oraz powiat braniewski.

 

- Jakie jest Pani osobiste spojrzenie na minione lata pracy w bibliotece?

Od 1997 roku mam przyjemność kierować Biblioteką Pedagogiczną w Elblągu i widzę zmiany zachodzące w jej otoczeniu – zmiany na lepsze i na gorsze. Edukacja nie lubi rewolucji, ale i nam, bo przecież jesteśmy publiczną biblioteką pedagogiczną i działamy w oparciu o prawo oświatowe, los zafundował wiele zmian. Nawet natychmiastowe opuszczenie budynku przy ul. Pocztowej 1 i restrukturyzacja, choć trudna i bolesna, odbywała się jednak w atmosferze zrozumienia. Przez te lata staraliśmy się nie tylko podążać za zmianą, ale ją wyprzedzać. Uczymy się na przykładach dobrych praktyk bibliotek w kraju i zagranicą, adaptujemy ciekawe rozwiązania do swojej pracy a dzięki organizacyjnemu uczeniu się tworzymy własną, oryginalną ofertę. Zawsze budujemy na zespole: jego kompetencjach, pasjach, zainteresowaniach i kreatywności. Od dawna nauczyciele bibliotekarze, bez względu na agendę, w której są zatrudnieni, prowadzą różne aktywności edukacyjne: jedni wspierają doskonalenie dorosłych, inni dzieci i młodzieży, niektórzy sprawnie łączą te aktywności i dodatkowo inspirują poprzez media społecznościowe. Potencjał kadry umożliwił zróżnicowanie usług bibliotecznych, szybciej niż w innych tego typu placówkach w kraju. W niektórych środowiskach zbliżonych do bibliotek pedagogicznych mówi się:„jeśli nie w Elblągu to, gdzie?” Albo: „jeśli zrobili to w Pedagogicznej w Elblągu, to można”. Stale się uczymy. Mamy też odwagę popełniać błędy, mówić o zagrożeniach i ryzyku. Chętnie dzielimy się wiedzą z innymi i może dlatego jesteśmy dobrze postrzegani w prasie branżowej i różnych gremiach ogólnopolskich.

 

- Biblioteka pedagogiczna ma pewien określony profil. Wśród czytelników dominują nauczyciele, studenci, a może grono odbiorców jest szersze?

- Biblioteki pedagogiczne są specjalistycznymi książnicami, które zawsze miały wspierać proces kształcenia i wychowania, w szczególności poprzez służenie potrzebom kształcących się i doskonalących nauczycieli i kandydatów do zawodu. Nie zamykaliśmy się jednak na innych czytelników, a z pewnością nie w Elblągu, gdzie od lat 80’ z naszych zbiorów mogły korzystać osoby spoza oświaty, w tym uczniowie szkół ponadpodstawowych. Osoby dorosłe, które w latach 90’ podejmowały studia, zapewne pamiętają kolejki, które ustawiały się na początku października i w lutym w przerwie między semestralnej przed drzwiami do biblioteki na ul. Pocztowej 1. Kolejek już dzisiaj nie ma, ale nadal użytkownikami mogą być i są osoby spoza oświaty. Jeśli chodzi o czytelników, to z przykrością stwierdzam, że nauczycieli jest to tylko ok 30 proc., 20 proc. to studenci. Wśród pozostałych są osoby, które interesują się sprawami z szeroko rozumianej pedagogiki, szczególnie społecznej, uczniowie ale i osoby szukające literatury dla relaksu.

Nauczyciele są jednak najliczniejszymi odbiorcami usług edukacyjnych: szkoleń, kursów, spotkań sieci współpracy i samokształcenia. Biblioteka jest dla nich miejscem rozwoju kompetencji, źródłem informacji i inspiracji, nie ma to jednak przełożenia na ich aktywne korzystanie ze zbiorów. Zdecydowana większość zna je z prezentacji podczas szkoleń, wystawek, naszego facebooka lub instagrama i po prostu ogląda okładki celem nabycia książek, zamiast je wypożyczać. Nauczyciele dużo czytają, ale dostępność w księgarniach internetowych literatury specjalistycznej i informacji fachowej online nie zachęca ich do bycia aktywnymi czytelnikami bibliotek pedagogicznych... Zainteresowanie środowisk nauczycielskich ofertą szkoleń jest jednak od kilku lat jest coraz większe. I nie dlatego że są bezpłatne, ale dlatego, że umiejętności podczas nich zdobywane mogą być z dnia na dzień przenoszone na grunt pracy zawodowej. Wszystkie spotkania mają formę warsztatową. Podczas spotkań nauczyciele poznają formy i metody pracy, aplikacje przydatne w procesie dydaktycznym, przykłady dobrej praktyki…

 

- Z oferty usług edukacyjnych korzystają nie tylko nauczyciele, ale też uczniowie…

Być ciekawym miejscem edukacji dla wszystkich. 70 lat Biblioteki Pedagogicznej
Elżbieta Mieczkowska (po lewej). Zdjęcie z realizacji projektu Odkrywamy Karty Niepodległej (fot. arch. ETK)

- Nasza placówka wyróżnia się różnorodnością działań edukacyjnych dedykowanych dzieciom i młodzieży. Nie tylko wspierają one proces nauczania-uczenia się i wzmacniają ich kompetencje, ale przygotowują do korzystania z podobnych usług bibliotek w przyszłości. Poprzez udział w zajęciach edukacyjnych pokazujemy młodym ludziom, że w bibliotece można się uczyć. Dlatego nie brakuje w naszej ofercie zajęć z podstaw kodowania i arteterapii, jest miejsce na teatr kamishibai, grywalizację, questing oraz sprawdzanie wiedzy w aplikacjach Learning Apps, Quizizz. Są roboty, tablety i interaktywna tablica, ale obok jest chusta animacyjna klanzy, farby, nożyczki, elementy biblioterapii i pedagogiki zabawy… Opiekunowie grup zorganizowanych cenią naszą ofertę, którą wspieramy ich w realizacji podstawy programowej poza klasą szkolną. W latach 2017-2019 prowadziliśmy rocznie ok 300 zajęć edukacyjnych głównie dla uczniów szkół podstawowych i przedszkolaków, w których uczestniczyło średnio 5000 młodych osób.

 

- Biblioteka od dawna prowadzi też zajęcia zdalne. Te doświadczenia przydały się zapewne w czasie pandemii?

- Szkolenia e-learningowe na platformie Moodle rozpoczęły się w bibliotece w 2009 r. – byliśmy jedną z pierwszych bibliotek w kraju, która zastosowała tę platformę nie do realizacji przysposobienia bibliotecznego a do rozwijania umiejętności w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnej. Nadal z naszej oferty korzystają nauczyciele i bibliotekarze z całej Polski. Prowadzący kursy e-learningowe mogą się pochwalić, że wielu, jeśli nie większość realizatorów tego typu usług w bibliotekach, zdobywało umiejętności na naszych kursach. To do 300 osób rocznie, jednak rok 2020 był rekordowy, bo było to aż 696 osób.

 

- Jak zmieniła się praca biblioteki w czasie pandemii? Czy można mówić w tym okresie o jakichś nowych obserwacjach dotyczących czytelnictwa czy potrzeb edukacyjnych?

- Pandemia i związane z nią ograniczenia funkcjonowania spowodowały drastyczne spadki ilości czytelników, ilości odwiedzin i wypożyczeń. Porównując sprawozdania roczne z lat 2017-2020 widać 30 proc. spadku ilości aktywnych czytelników i 25 proc. spadku ilości odwiedzin w wypożyczalni. W czytelni wskaźniki są jeszcze gorsze. Wprawdzie obserwujemy wzrost liczby osób korzystających z dostępu zdalnego zakupionych zbiorów na platformie IBUK Libra, ale to nie rekompensuje spadków wypożyczeń tradycyjnych.

Zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży zawiesiliśmy do odwołania. Podobnie jest ze stacjonarnymi szkoleniami dla nauczycieli. Tylko część z nich udało się przenieść w formie kursów na platformę Moodle  lub realizować w systemie synchronicznym poprzez Google Meet. To pozwoliło na kontynuację wymiany doświadczeń, rozwijanie umiejętności w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnej oraz, co najważniejsze, wzmocniło relacje między członkami grup w dobie pandemii.

Chcąc pomóc nauczycielom, którzy musieli zmierzyć się ze zdalną edukacją, rozszerzyliśmy tematykę szkoleń online na naszej platformie Bibliotecznego Centrum Zdalnej Edukacji oraz ich częstotliwość.

Obserwujemy wśród odwiedzających bibliotekę klientów spoza tzw. oświaty- osoby zainteresowane odbudową relacji, usprawnieniem komunikacji z drugim człowiekiem, szczególnie w dobie przymusowej izolacji. Zaczynają się pojawiać u nas także rodzice i opiekunowie, którzy muszą towarzyszyć swoim pociechom w edukacji zdalnej i biorą na siebie ciężar pomagania dziecku w uczeniu się i przetrwaniu izolacji od naturalnego środowiska koleżeńskiego. Często szukają poradników, jak żyć i porozumiewać się z funkcjonującą przez większość dnia w świecie wirtualnym rodziną. Potrzeba odbudowy relacji skłonić może do sięgnięcia po literaturę poradnikową i specjalistyczną z zakresu pedagogiki społecznej oraz literaturę biblioterapeutyczną. Myślę, że nie tylko biblioteki jako intstytucje będą po pandemii inne. Zmieni się także ich użytkownik.

 

- Na organizację jubileuszu 70-lecia wpłynął znacznie koronawirus. Czego w związku z rocznicą możemy spodziewać się teraz, a jak może wyglądać "przełożone" świętowanie w 2022?

- To bardzo trudne pytanie w czasie kolejnego lockdownu. Chcielibyśmy przede wszystkim normalnie pracować. Utrzymać lojalność naszych użytkowników, w szczególności przywrócić aktywność tych, którzy przez rok odzwyczaili się od przychodzenia do biblioteki.

Nasze działania w roku jubileuszowym, znacznie wydłużonym z powodu koronawirusa, skoncentrujemy na wspomnieniach i edukacji. Zamierzamy publikować krótkie relacje i wspomnienia pracowników, czytelników, uczestników szkoleń oraz partnerów naszych działań środowiskowych. We współpracy z placówkami doskonalenia - publicznymi i niepublicznymi - oraz organizacjami pozarządowymi chcemy też zaproponować kilka wydarzeń o charakterze szkoleniowym dla kadry zarządzającej szkołami i placówkami oraz dla nauczycieli, w tym nauczycieli bibliotekarzy. Ufamy, że będzie je można zrealizować w drugim półroczu 2022, już stacjonarnie. Uroczyste zamknięcie obchodów roku jubileuszowego będziemy celebrować w maju 2022 roku - w towarzystwie przyjaciół Biblioteki, partnerów, byłych i obecnych pracowników.

 

- Jakie wyzwania stoją przed Biblioteką Pedagogiczną w najbliższym czasie?

- Należy do nich wdrożenie aplikacji mobilnej do naszego katalogu dla użytkowników WMBP w Elblągu i przebudowa strony www. Chcemy pozostać w czołówce bibliotek pedagogicznych w kraju, które działaniami edukacyjnymi dowodzą, że są miejscem edukacji równoległej i alternatywą dla wszystkich, którym nieobce jest uczenie się przez całe życie. Zamierzamy stawiać na rozwój kadry i współpracę z organizacjami pozarządowymi i w ten sposób zwiększyć aktywność kulturalno-edukacyjną w środowisku lokalnym. Chciałabym, żeby nie zabrakło nam kreatywności i odwagi w podejmowaniu wyzwań. Mam też nadzieję, że będziemy mieli fundusze na zbiory i nowoczesne środki dydaktyczne. Chcemy być stacjonarną i wirtualną przestrzenią innowacji, innymi słowy: ciekawym miejscem edukacji dla wszystkich.

rozmawiał Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Lenie śmierdzące, Karta nauczyciela 30 godzin w tygodniu + wakacje. Też sprawdzacie prace domowe?
(2021.03.10)

info

13  
  18
W innych miastach ten relikt komuny zlikwidowano a u nas Bizancjum.
(2021.03.10)

info

11  
  17
Wyrzucić tylko z nazwy to okropne "Warmińsko-Mazurska"i będzie OK
laskipaa (2021.03.10)

info

14  
  5
Z tego co można wyczytać w tekście oraz sprawdzić w Internecie, placówka nie podlega pod "wicia". .
(2021.03.10)
Mam wrażenie, że komentują same "magistry", "kwiat intelektu"(dla niekumatych: taka ironia, bo jeszcze niektórym ego urośnie). Kiedy ostatnio przeczytaliście książkę, znawcy i fachowcy od wszystkiego? Uprzedzę odpowiedzi: gazetka z Biedronki się nie liczy :-)
Pex (2021.03.10)

info

17  
  4
Ta kamienice kupil byly prezydent Elblaga od kolesi spolki komunisty Borowieckiego vel Berman nie dosc ze przeplacil 300 % wartosci to dolyl dzialke na wylocie z Elblaga na Malbork pod budowe nowej siedziby. Spolki Polkotex. Jakos dziwnie uwaszyli sie w tej spolce komunisci i przejeli kilka szwlni z centrali jandlu zagranicznego. To jest ciekwaszy tem i to ze jak startowal na prezydenta Polski to szybko caly majatek przepisal na zone bo szwaczki kasy nie dostawaly zeby mordy w TV Nie bylo. Bibiloteka powinna sie rozbudowac na dzialce sasiedniej nie po drugiej stronie ulicy.
Oserwator2 (2021.03.11)
@Oserwator2 - Borowski. Borowiecki to postać z innego filmu
(2021.03.11)