To nie są ferie

50
13.03.2020
To nie są ferie
Do 25 marca szkoły są zamknięte (fot. Anna Dembińska, arch. portEl.pl)
Lekcji w szkołach nie ma, ale to nie oznacza, że uczniowie mają wolne. Nauczyciele mają zadawać zagadnienia do nauki, a uczniowie uczyć się w domu. Jak to będzie wyglądało w praktyce, tego do końca nie wie nikt. Na razie szkoły są zamknięte do 25 marca.

- Z punktu widzenia ucznia, to jest dziwny okres. Niby dostajemy prace do wykonania z różnych przedmiotów, ale... Wiadomo, że w domu nauka przebiega inaczej. Nie siedzę pół dnia nad książkami. Ale ja jestem w siódmej klasie i nie mam żadnego stresu. Zdać, zdam, egzamin ósmoklasisty dopiero w przyszłym roku – mówi Adam, uczeń jednej z elbląskich szkół podstawowych.

- Na razie minął jeden dzień „koronoferii”, ale ja już wiem jak powinien wyglądać system edukacji w Polsce. Uczę się, kiedy chce i czego chcę. Trochę się obawiamy, że jak wrócimy do szkoły, to nauczyciele zrobią nam serię sprawdzianów, żeby sprawdzić, czy się czegoś nauczyliśmy w tym czasie – dodaje Dominika, jedna z elbląskich licealistek.

- Tak naprawdę, to teraz widzę, ile to dziecko musi się uczyć. Wczoraj dostał wykaz zagadnień i ja jestem trochę przerażona ilością. Syn nie bardzo, żartem można powiedzieć, że odrabia zaległości w wychowaniu fizycznym. Gra w FIFĘ z kolegami, na szczęście przez internet – śmieje się pani Magda, mama Darka, jednego z uczniów elbląskich szkół.

Wśród uczniów nastroje na razie są dobre. Większość z nich przymusową przerwę w nauce traktuje jako dodatkowe ferie, a ich największym zmartwieniem jest, aby nikt nie wpadł na pomysł, żeby ten okres odrabiać w wakacje. No i trzeba siedzieć w domu.

- Pan mi powie, co ja mam w domu robić. Rodzice w pracy, wracają późno. Właśnie się dowiedziałem, że Straż Miejska ma na nas polować przy centrach handlowych, co my jesteśmy, zwierzyna łowna? Telewizja podobno ogłupia, ale teraz to najbardziej patriotycznym zajęciem jest oglądanie Netflixa. Książka? Może i bym coś przeczytał, ale biblioteki są podobno zamknięte. Prawda jest taka, że dwa tygodnie będę grał na kompie non stop – mówi Jacek, uczeń elbląskiej szkoły podstawowej.

Przerwą na koronawirusa nie specjalnie przejmują się ósmoklasiści i uczniowie klas maturalnych.

- Szczerze mówiąc, to ta przerwa jest mi na rękę. Wiadomo jak to w klasie maturalnej, przedmioty z których nie zdaje się matury traktuje się mniej poważnie. Teraz mogę nadrobić trochę zaległości z lektur, poczytać opracowania, co w moim przypadku jest odrobinę konieczne. No i nie ma takich pierdół, jak wychowanie fizyczne – zdradza Maciej, tegoroczny elbląski maturzysta.

Inaczej do zagrożenia podchodzą urzędnicy:

- Apel do wszystkich, którzy nie będą przez najbliższe dni chodzili do szkoły i na uczelnie. To nie jest czas wolny. To czas kwarantanny naszego społeczeństwa. To czas, który powinniśmy spędzić w domu, by nie zakażać innych. – taki tweet ukazał się 11 marca na Twitterze Ministerstwa Zdrowia.

- Przypominamy, że zawieszenie zajęć w placówkach opiekuńczych i oświatowych to nie jest czas dodatkowych ferii! Tylko nasze odpowiedzialne zachowanie może zabezpieczyć nas i osoby w naszym otoczeniu przed zakażeniem. Bądźmy odpowiedzialni i myślmy nawzajem o sobie! Nie stwarzajmy niepotrzebnego ryzyka dla siebie, ale również dla osób z którymi przebywamy! - apeluje Urząd Miejski w Elblągu.

Terminy egzaminów ósmoklasisty i matury (na razie) nie uległy zmianie. Przesunięte zostały konkursy przedmiotowe i olimpiady dla uczniów. Sytuacja jest jednak dynamiczna i w każdej chwili wszystko może się zmienić. Uczniowie pracują w domu w oparciu o wytyczne przesłane przez nauczycieli za pośrednictwem internetu. Uczniowie, którzy swoje podręczniki trzymali w szkole, mogli je zabrać do domu w czwartek i w piątek.

SM

Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Korona-ferie to szczyle chleją gdzie popadnie. Każda możliwa ruina czy lasek bedą w słoneczne dni przeżywały oblężenie. Z drugiej strony jakie miasto taka młodzież.
(2020.03.13)
Nauczyciel sobie w 10 min roześle, co maja dzieci się uczuć i tyle jego pracy. a Pensję wezmie. A w domu rodzić przyjdzie z pracy i ma odwalać całą robotę za nauczyciela i uczyć dziecko.
rodziccc (2020.03.13)
@rodziccc - Tempe dziecko masz to musisz uczyć :)
tralalal (2020.03.13)
@rodziccc - Nie tak do końca. Librus służy do komunikacji w obie strony wiec nie ma problemu żeby nauczyciel razem z rodzicami kontrolował domową prace uczniów pozostających przez dwa tygodnie w domu.
(2020.03.13)
Dokładnie. Rodzic ma odwalić całą robote. Syn ma zadane z chemii, fizyki i jak mam mu te tematy wytlumaczyć skoro sama.ich nie rozumiem?? Mam płacic za korepetycje czy o co chodzi?
(2020.03.13)
Co by się nasz kwiat młodzieży nie nudził trzeba by ich wysłać do kopania dołów na Dębicy. Niech też poczują troszkę adrenalinki. Z nas, staruszków, się smieją. Wczoraj w Lidlu jakiś bachor spytał się mnie czy mam już wykupione miejsce w masowym grobie. On na taśmie oczywiście miał trzy sety.
Barbara 53 (2020.03.13)
Narazie to pełne skupiska młodzieży w galerii i parkach
(2020.03.13)

info

18  
  1
Nie widzę tych skupisk ludzi a wlasnie z galerii wracam. Moze nie piszesz o Elblagu.
(2020.03.13)

info

6  
  9
Ja tam zaoszczędzą przynajmniej. Przez dwa tygodnie posiedzę na "opiece"i za dwa tygodnie niepublicznego przedszkola do przodu.
Mama przedszkolaka (2020.03.13)

info

3  
  6
To niech syn zacznie uczyć się, czytać ze zrozumieniem. Niech wykorzysta ten czas na poprawę związana z czytaniem zagadnień edukacyjnych a nie siedzi na smasrtfoniku, tam nikt mu tłumaczyć nie musiasl!!
(2020.03.13)