- Obecnie do szczepienia mógł kwalifikować tylko lekarz, teraz 10 razy więcej zawodów będzie dopuszczonych do kwalifikacji - mówił Michał Dworczyk.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podkreślił, że Polska ma jeden z najniższych wskaźników utylizacji szczepionek w całej Europie, mniej więcej jedna na tysiąc szczepionek jest utylizowana. - Jakieś szczepionki od czasu do czasu mogą się zmarnować, bo na przykład jest uszkodzenie mechaniczne lub, co zdarza się bardzo rzadko, pacjent się nie zjawi. W sytuacji kiedy nie zjawia się pacjent można zaszczepić dowolną inną osobę, która nie jest zapisana na termin, ale ma wystawione e-skierowanie. Mamy ponad 10 milionów osób uprawnionych, do otrzymania szczepionki, więc jest z kogo wybierać. Chcemy uniknąć nadużyć, które mogłyby się pojawić na tym etapie - mówił Michał Dworczyk.
Od poniedziałku od północy osoby urodzone w 1962 roku mogą rejestrować się na szczepienia.
- Musimy być elastyczni, ale jeśli zacznie brakować terminów z powodu dużego zainteresowania, to możemy na jeden lub dwa dni wstrzymać proces rejestracji, w drugą stronę również - możemy przyspieszać rejestracje. Cały czas mamy ten sam problem - jest za mało szczepionek, system wykorzystuje poniżej 40 procent możliwości - mówił Michał Dworczyk.
Adam Niedzielski, minister zdrowia, podkreślił, że będziemy mieli cały czas dużą liczbę zachorowań na COVID.
- Dziś będzie odnotowanych ponad 28 tys. przypadków i ponad 700 zgonów. Cały czas sytuacja pandemiczna w kraju jest bardzo trudna. Potrzebne są szczególne rozwiązania, takim rozwiązaniem jest poszerzenie zakresu uprawnień przy kwalifikacji do szczepień. W pierwszej grupie, która będzie mogła kwalifikować do szczepienia są lekarze, pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni. Druga grupa to diagności laboratoryjni, farmaceuci i fizjoterapeuci. Szkolenia są już realizowane, wyprzedziły naszą decyzję formalną. Trzecia grupa, która będzie prowadziła kwalifikację pod nadzorem osób z pierwszej grupy, to studenci - mówił Adam Niedzielski.