W kinie: Życie jest cudem

6
12.03.2005
Bohaterem najnowszego filmu Emira Kusturicy jest inżynier Luka, który w niewielkim bośniackim miasteczku pragnie zbudować kolej. "Życie jest cudem" to urzekająca opowieść ukazująca brzydotę, prostotę i zarazem piękno ludzkiego (i nie tylko) żywota.
W filmie nie ma miejsca na nudę - jest niezwykły, dynamiczny i śmieszny. Kusturica umieścił w nim wszystko to, czego można było się po nim spodziewać. Mamy tu więc do czynienia z pełnym kalejdoskopem życiowych problemów, takich jak radość, smutek, miłość, zdrada, wojna. Do tego barwne, niezupełnie zrównoważone postacie o charakterystycznej bałkańskiej urodzie: szalona śpiewaczka, fanatyk kolei, młoda kochanka, komiczny listonosz, rubaszny starosta a nawet zakochana oślica. Wszystko to otoczone genialną muzyką daje obraz prawdziwego życia. Atutem filmów Kusturicy jest to, że zamiast prawić morały, górnolotnie opowiadać o uniwersalnych prawdach reżyser w sposób naturalny ukazuje prozę życia. Dzięki temu jego filmy są prawdziwe, tętniące życiem i humorem, czasem - być może - zbyt paradoksalne, ale czy życie właśnie takie nie jest? Widz nie jest w stanie przewidzieć tego, czego dotyczyć będzie kolejna scena, film ma niepowtarzalny klimat, zachwyca swoją formą. Jeśli ktoś lubi i docenia twórczość Emira Kusturicy ten film z pewnością pozostanie na długo w pamięci.
OK

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

pierwszy raz widziałem taki film, pierwszy raz widziałem film Kusturicy, podobno kiedyś musi być ten pierwszy raz. Pani Olu gratuluje recenzji. ;-)
m!chalczesky (2005.03.12)

info

0  
  0
jestem za!do kina niechodze bo mam recenzje..
kolo's (2005.03.12)

info

0  
  0
kolo, ty nawet nie przeczytales tej recenzji, a dla kina to zadna strata, bo i tak niegdy w nim nie byles.
(2005.03.12)

info

0  
  0
Film jest po prostu świetny - wspaniale kino. Wlaśnei wrócilam z jego projekcji, więc dalej jestem pod wrażeniem geniuszu reżysera, który przebija się na nasze ekrany między amerykańskimi superprodukcjami za miliony dolarów, które moglyby być wydane na bardziej pożyteczne sprawy (ale to już inny temat). Bardzo polecam film, bo bardzo żadko można doświadczyć zcegoś takeigo w kinie (wykluczając projekcje DKFu). Nawet nikt nie jadl popcornu.
cudzoziemka (2005.03.12)

info

0  
  0
W filmie nie ma miejsca na nudę ? Bez przesady...to jest właśnie jedyny minus filmu - jest właśnie nudnawy. Jest zdecydowanie za długi. Kocham filmy Kusturicy, ale w tym filmie powiela wciąż te same stare motywy, wykorzystane we wcześniejszych filmach. To tak jakby wejśc do wesołego miasteczka i móc zobaczyć wspaniałe atrakcje, gdzie wszystko jest kolorowe i wesołe. Na początku ogarnia nas zachwyt, cieszymy oczy, ale kiedy przez dwie godziny nic się nie zmienia, zaczyna opadać nasz zapał. I tak jest właśnie z tym filmem, co nie zmienia faktu, że i tak bardzo dobrym ;)
Grga (2005.03.13)

info

0  
  0
Grga: to fakt Kusturica czasami popada w rutynę ; cudzoziemka: znakomicie znasz j.polski (jak na cudzoziemkę), ale uważaj na RZADKO spotykany błąd.
walenty (2005.03.16)

info

0  
  0