W kinie: Duża ryba

1
29.02.2004
Los zatacza koła, za każdym razem zaskakując człowieka.
Niezmierzona otchłań wodna, przez którą przebijają się złociste promyki słońca. Bujna roślinność i mnóstwo ryb. Zbiornik tętni życiem! Wydaje się jakby, piękno i harmonia przeistoczyły się w jedną całość... Nagle widzimy jak z oddali wynurza się ogromna ryba! Jej wielkość, kształt i budowa budzą podziw! To cudowna ozdoba oglądanego świata podwodnego. Królowa wody... W ten oto sposób rozpoczyna się akcja filmu „Duża ryba” Tima Burtona. Reżysera słynącego z przenoszenia na ekran obrazów niezwykłych i fantastycznych. Znanego z takich dzieł jak: „Batman”, „Marsjanie Atakują” czy „Planeta Małp” należących już do klasyki kina. Film zrealizowano na bazie poetyckiej powieści Daniela Wallace. Pisarza mało znanego, lecz bardzo utalentowanego. Główny bohater filmu Edward Bloom (Albert Finney) w młodości odbył wędrówkę dookoła świata. Jego życie było bardzo bujne i pełne wrażeń. Po latach powraca do swoich przygód, gdybając o niesamowitych, wręcz niesłychanych historiach ze swoich wojaży. Gawędy Edwarda wzbudzają podziw i jednają mu wielu przyjaciół. Jednak nie zachwycają Willa (Billy Crudup), który buntuje się i kłóci z ojcem. W efekcie urywa się kontakt między mężczyznami. Will nie potrafi zrozumieć wybujałej fantazji ojca. Pragnie realnych obrazów i prawdy. Sytuacja diametralnie zmienia się w obliczu choroby i bliskiej śmierci Edwarda. Matka (Jessica Lange) nakłania Willa do przebaczenia i pogodzenia z ojcem. Syn dopiero w obliczu śmierci ojca, zaczyna go rozumieć. Życie Edwarda zaczęło się i skończyło jak bajka. „Duża ryba” porusza stosunkowo rzadko podejmowaną przez kino tematykę stosunków między rodzicami a dziećmi. W filmie przeplatają się obrazy rzeczywiste z nierealnymi. Barwne sceny i wydarzenia powodują, że ogląda się go jak bajkę. Chodź z pewnym dreszczykiem emocji. Nie wszystkie sceny są ze sobą powiązane. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się za chwilę wydarzy. Zaskoczenie może wzbudzić końcowa scena, która nie wynika z treści filmu. Skłania do refleksji nad własnym postępowaniem. Widz jest zmuszony wczuć się w akcję, aby zrozumieć i wyciągnąć wnioski. Obok humoru nie braknie również wzruszenia. Jakkolwiek jednak bardzo miło się go ogląda. Obsada podnosi wartość filmu. Czołowy bohater Albert Finney (Edward Bloom) świetnie zagrał swoją rolę. Postać jest niejednoznaczna, a wręcz trudna do odgadnięcia. Warta uwagi jest rola Sandry (Jessicy Lange), aktorki dojrzałej i zdolnej, kreującej postać silnej i niezależnej kobiety, a zarazem bardzo oddanej, kochającej żony i matki. To film nie tylko dla dorosłych, ale i dla dzieci (i dużych, i małych). Lubicie niesamowite historie, chcecie się troszeczkę pośmiać oraz pobudzić fantazję, przeanalizować swoje dotychczasowe postępowanie, dowiedzieć się więcej na temat więzi rodzinnych? Polecam obejrzenie „Dużej ryby”! Zobacz także: "Duża ryba"
Izabela Połomka

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Byłam z dzieckiem. Film faktycznie niezwykły i fantastyczny. Polecam.
Zuzanna (2004.03.01)

info

0  
  0