„Autostopem przez galaktykę” to dosłownie nieziemska wizja Wszechświata Douglasa Adamsa, zawierająca w sobie mnóstwo czarnego humoru, groteski i absurdu. Film ten jest zabawną opowieścią o dwóch nieco zagubionych gapowiczach, którzy podczas swojej międzygalaktycznej podróży spotykają wiele ciekawych istot. Dwugłowy prezydent, łączący w sobie cechy szalonego polityka i ekscentrycznego gwiazdora, kosmiczni biurokraci, a zarazem wysublimowani poeci - Wogonowie czy pogrążony w ciężkiej depresji robot Marvin – to galeria postaci świetnie parodiujących Ziemian. Uwagę widza zwracają również kosmiczne wynalazki, takie jak toster w nożu, maszyna odgadująca i realizująca marzenia czy też wzdychające drzwi. W filmie nie brakuje oczywiście nieodzownych dziwacznych potworków.
Poza komediowym, a używając kwiecistego języka jednego z kosmitów - „odmóżdżającym” wątkiem film skłania jednak do refleksji. Otóż jednym z wielu poruszonych w filmie zagadnień jest pytanie o sens życia – zagadkę tę od wielu milionów lat próbują rozwiązać najwięksi mędrcy Wszechświata. Niestety odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i my Ziemianie o tym dobrze wiemy... Kolejnym problemem może być pytanie ile taka niewielka planeta Ziemia znaczy w całym tym ogromnym Kosmosie i skoro nie jesteśmy w nim sami, to czy mo żemy żyć w zgodzie z naszymi sąsiadami?
Ta fantastyczna komedia jest prawdziwą ucztą dla fanów książek Adamsa, dla wszystkich innych może być interesującą odskocznią od przyziemnych spraw.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter