Praca Jadwigi Król na rzecz Kongresu Kobiet została doceniona. Jej kongresowe koleżanki, a „matki” założycielki Kongresu, prof. Magdalena Środa i Henryka Bochniarz nie dały po sobie poznać, że szykują dla niej wielką niespodziankę. Jest sobotni wieczór, nadchodzi moment rozdania nagród Kongresu Kobiet, ostatni punkt programu, zwieńczający bogaty program tego ogólnopolskiego wydarzenia. Jadwiga Król siedzi w pierwszym rzędzie. Obok niej Kazimiera Szczuka. Na scenę wchodzi prof. Magdalena Środa i tajemniczym głosem zaczyna czytać laudację na cześć pewnej drobnej blondynki, która niczego się jeszcze nie spodziewa. Mówi, że o tej blondynce mogłaby mówić przez półtorej godziny, tak wielkie są jej zasługi, tymczasem przeczyta tylko jedną stronę, która tylko pokrótce przedstawia historię jej życia, jej poświęcenie, zaangażowanie i serce włożone na rzecz osiągnięć Kongresu. Napięcie rośnie. Kim może być ta kochająca babcia i matka, ta zaangażowana w sprawy kobiet i sprawy swojego miasta i regionu kobieta? Zawsze uśmiechnięta, szczera, oddana drugiemu człowiekowi. Ja wiem już po trzecim przeczytanym zdaniu, o kogo chodzi. Odwracam się do niej, a ona się tylko uśmiechnęła nadal się niczego nie spodziewając. To właśnie nasza Jadwiga Król jest adresatką tych pełnych uznania i wzruszeń słów czytanych przez prof. Magdalenę Środę! Jadwiga wskakuje na scenę, w blasku fleszy, tłum fotoreporterów robi jej zdjęcia, łzy nie dają jej nic powiedzieć, udaje jej się tylko wykrzyknąć: „To dla Was Dziewczyny, kocham Was wszystkie, to dla Was to wszystko! To Wasza nagroda!”.
Była to niesamowita radość nie tylko dla Jadwigi Król, lecz także dla nas, elblążanek. Byłyśmy dumne z tego ogromnego wyróżnienia, z Jadwigi Król. Elblążanki krzyczały z widowni. Z daleka widać było roześmiane kobiety w czerwonych koszulkach wymachujące żółtymi chustami: „Jadwiga, Jadwiga!”, a potem „Warmia i Mazury pną się do góry!”. Potem wszystkie wskoczyły na scenę, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z .... premierem Donaldem Tuskiem, który pojawił się na kongresie. Jadwiga Król zdążyła zamienić z nim nawet kilka słów. Potem był czas na wywiady, a gratulacjom nie było końca.[fotor]
- Jestem bardzo szczęśliwa i zaskoczona. Nic nie wiedziałam o nagrodzie – mówi wzruszona Jadwiga Król. - Dopiero, gdy prof. Magdalena Środa kończyła czytać słowa na mój temat, zaczęłam się domyślać, że może to mnie chodzi. Byłam bardzo wzruszona wchodząc na scenę. Popłakałam się, potem podziękowałam pani Bochniarz i pani Środzie. To wyjątkowe wyróżnienie dla Warmii i Mazur, wyjątkowe wyróżnienie dla Elbląga – dodaje. - Dziewczyny tak niesamowicie potrafią się zintegrować. Chętnie przyjeżdżają na kongresy. Bardzo ważne jest dla mnie, że każda kobieta wyjeżdża z tego kongresu naładowana pozytywnie i pełna energii. Jestem szczególnie dumna z tych pań, a są to często panie z terenów wiejskich, które odważyły się wypowiedzieć przed kamerami do mediów o swojej sytuacji na wsi, o swoich problemach, o tym, co chciałyby zmienić. Jestem bardzo wdzięczna władzom marszałkowi Jackowi Protasowi, prezydentowi Grzegorzowi Nowaczykowi, że sfinansowali naszą podróż do Warszawy i nasze czerwone koszulki, przez które jesteśmy na kongresie tak zauważalne. Myślę, że władza w ten sposób pokazuje, że rozumie potrzeby kobiet i ich walkę o lepszy los – kończy elblążanka.
Jadwiga Król i w tym kongresie pozostawiła po sobie niezatarty ślad. Obecnie wraz i innymi elblążankami walczy o poprawę sytuacji opiekunów zajmujących się osobami zależnymi, ale o tym w osobnym artykule. A następny kongres już za rok. Kobiety z Elbląga i okolic nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa!
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter