Patrząc na ratrak, armatki śnieżnie i potężny namiot gastronomiczny (herbata – 1 zł), nie mogłem uwierzyć, że jestem w Elblągu... Będziemy mieli kompleks, przy którym Lidzbark i Wieżyca to „mały Pikuś”.
W planie cztery trasy, w tym jedna, w okresie późniejszym, dla „parapeciarzy”, i jedna dla saneczkarzy. Teraz wszystko w rękach nas, narciarzy. Czy potrafimy wykorzystać to, co stworzono. Czy licznie i często mijać będziemy elektroniczne bramki, bo już nie będzie „kartoników”, na które „królik i znajomi królika” potrafili jeździć przez cały dzień... a nawet przez sezon. Im szybciej ruszy wyciąg, tym będzie większa frajda, a dla firmy kasa i splendor.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter