Wątek Lesława P.

17
24.10.2003
- Elblągowi nie jest potrzebna nowa ciepłownia - uważają pracownicy Elektrociepłowni. - Przy nadwyżkach mocy w istniejącej ciepłowni i braku podobnych doświadczeń z biopaliwami to szalony pomysł.
Załogę zaskoczyły plany budowy w sąsiedztwie ich zakładu nowej, komercyjnej ciepłowni. Związkowcy twierdzą, że władze miasta chciały przed nimi ukryć ten fakt. - Informację o tym pomyśle, która w Biuletynie Informacji Publicznej na internetowych stronach Urzędu Miejskiego ukazała się 3 października, znaleźliśmy przypadkowo - mówi Zenon Stankiewicz z Międzyzakładowej Komisji "Solidarności" Elektrociepłowni i Elbląskich Zakładów Energetycznych. - Obwieszczenie o wszczęciu postępowania w sprawie lokalizacji nowego zakładu ukazało się w piątek, po godz. 15. Dwa dni weekendu znacznie skróciły siedmiodniowy termin składania pisemnych uwag do projektu. Uważamy, że pan prezydent chciał ukryć pewne rzeczy przez wyborcami, to nie fair. Z ustaleń związkowców wynika, że w maju prezydent podpisał z warszawską spółką Agro - Eko - Energia list intencyjny w sprawie budowy i odbioru ciepła z ciepłowni opalanej malwą pensylwańską. Eksperyment - W planach, jakie przedstawiła Agro - Eko - Energia, brakuje realnego oszacowania kosztów inwestycji i cen energii dla mieszkańców i wiarygodnych źródeł pozyskiwania tak dużej ilości malwy, jaka potrzebna jest do ogrzania całego miasta - uważa prezes Elektrociepłowni Wiesław Sawicki. - Uważamy też, że sam potencjalny inwestor jest niewiarygodny - spółka powstała zaledwie w lutym i ma tylko 200 tysięcy złotych kapitału założycielskiego. Budowa nowej ciepłowni to tymczasem kilkaset milionów złotych - dodaje prezes. Pracownicy i dyrekcja Elektrociepłowni z branżą związani są od około 30 lat. Mówią, że nigdzie w Europie nie wykorzystuje się biomasy do ogrzewania dużych miast. - Analizy techniczne i ekonomiczne pokazują, że stosowanie biomasy jest dziś ryzykowne i nieopłacalne - mówi Wiesław Sawicki. - To, co dotychczas zostało sprawdzone i wykorzystywane jest głównie w Skandynawii, to spalanie odpadów - z gospodarki leśnej czy przemysłu celulozowego. Nigdzie jednak nie stosuje się jeszcze spalania biomasy jako produktu upraw. Owszem, spala się słomę, ale właśnie jako odpad produkcji rolnej i jedynie w niewielkiej skali, np. dla szkoły. Żeby jednak produkcja rolna służyła do opalania obiektów naprawdę dużych, takich jak nasze – spore – miasto, o tym w literaturze przedmiotu nie spotkałem się, a produkcją ciepła zajmuję się od wielu lat. Niemcy próbują Budowa nowego zakładu w sytuacji, gdy istniejący ma tylko w części wykorzystane moce produkcyjne, jest - w opinii elbląskich ciepłowników - nieuzasadniona, a stosowanie samej biomasy do ogrzewania tej wielkości miasta to eksperyment na żywym organizmie. - Spalanie biomasy prowadzi się dotąd w obiektach o mocy rzędu 5, góra 10 megawatów - przekonuje prezes Elektrociepłowni. - Ta wielkość uznawana jest za racjonalną, choćby ze względu na powierzchnię upraw roślin. Przy większych ciepłowniach mówi się też, że obok instalacji do spalania biomasy, powinna stać klasyczna instalacja, by w razie, gdy zabraknie biopaliwa, nie będzie można go dowieźć, gdy wystąpią szkodniki czy rolnikom z różnych względów nie będzie się chciało uprawiać biomasy, bo np. przestanie to być opłacalne, można było spokojnie opalać. Prezes Sawicki przywołuje też przykład największej jak dotąd w Europie ciepłowni na biomasę, która powstała w Niemczech. - Niemiecka instalacja, a Niemcy są przecież technologicznie bardziej zaawansowane od Polski, ma moc 20 megawatów i tam także wykorzystuje się odpady z upraw leśnych. W Elblągu mówi się o prawie 200 megawatach - uważamy, że ryzyko technologiczne funkcjonowanie takiej instalacji jest bardzo wysokie. Wiesław Sawicki mówi również, w Europie nie produkuje się ciepła w oparciu o plantacje dających ciepło roślin, jak planuje zrobić Agro - Eko – Energia. - To przede wszystkim trudne do wyobrażenia pod względem logistycznym - uważa prezes. Jesteśmy tani Zagrożeni likwidacją zakładu ciepłownicy powołują się na dane Urzędu Regulacji Energetyki, wieloletnie doświadczenie zawodowe i dane zarządu firmy o modernizacjach i twierdzą, że nowa ciepłownia to tylko dodatkowe koszty dla elblążan i likwidacja jednego z największych zakładów pracy w mieście. - Jeden gigadżul ciepła sprzedajemy za niewiele ponad 21 złotych – to najmniej w województwie i jedna z najniższych cen w kraju, a naszych cen nie zmieniamy od około 2 lat - przekonują zdesperowani ciepłownicy i dodają, że pomysł budowy ciepłowni na biomasę wobec obowiązujących przepisów i realiów jest nierealny. - To szalony pomysł, który nie zapewnia bezpieczeństwa energetycznego Elbląga i oznacza likwidację miejsca pracy 400 osób - uważa Zygmunt Wieszczek ze Związek Inżynierów i Techników. Nie ma dyskusji W całej sprawie pojawia się też wątek niepotrzebnej – zdaniem przedstawicieli Elektrociepłowni - ciepłowni przy ul. Dojazdowej. Ciepłownicy twierdzą, że z powodu nadwyżki mocy, jaka istnieje w ich zakładzie, jeśli władze miasta zdecydują się na zamknięcie "Dojazdowej", są gotowi obniżyć cenę ciepła o 16 procent. Należące do miasta – i skonfliktowane z Elektrociepłownią Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej - nie chciało jednak o tym rozmawiać. - Na nasze pismo otrzymaliśmy od EPEC-u odpowiedź, że sprawa nie podlega dyskusji - opowiada Wiesław Sawicki. Prezes dodaje, że władze Elbląga, choć nie mają takiego obowiązku, powinny na temat nowego zakładu ciepłowniczego rozmawiać z przedstawicielami zakładu, który w mieście obecny jest od 80 lat. - To kwestia oceny moralnej, a nie przepisów - wyjaśnia prezes. - Jesteśmy firmą zadomowioną i trwającą na rynku elbląskim od dziesięcioleci i uważamy, że tego rodzaju firmy powinny być uwzględniane we wszelkich dyskusjach i decyzjach, jakie miasto podejmuje. Pracownicy Elektrociepłowni liczą na rozmowy z prezydentem i oczekują, że miasto zrezygnuje z planów budowy nowej ciepłowni. Lesław P. W całej sprawie ciekawy jest też wątek dotyczący samej spółki Agro - Eko - Energia. W odpisie z rejestru przedsiębiorców znaleźć można informację o tym, że jednym z członków rady nadzorczej jest związany z Polskim Stronnictwem Ludowym i sprawą biopaliw (ustawa - w opinii ciepłowników - mocno niedoskonała jest w przygotowaniu) - Lesław Podkański. - Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to może chodzić o... politykę lub o wykorzystywanie środków Unii Europejskiej - spekulują związkowcy z elbląskiej Elektrociepłowni. - Przepisy pozwalają na to, że "ciepłownia ekologiczna", aby używać nazwy, może tylko w części wykorzystywać paliwo. Nowy zakład będzie więc mógł tak, jak my spalać węgiel, ale nas już wtedy nie będzie... Zobacz także: "Konkurencja dla EC" i "Zawrzało"
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Wiem że pracownicy boją się o swoje miejsca pracy , ale zbudowanie nowej , tańszej dla końcowego odbiorcy elektrociepłowni jest jak najbardziej pożądane.
(2003.10.24)

info

0  
  0
"Żeby jednak produkcja rolna służyła do opalania obiektów naprawdę dużych, takich jak nasze – spore – miasto, o tym w literaturze przedmiotu nie spotkałem się, a produkcją ciepła zajmuję się od wielu lat" -naprawde? - http://www.ekologika.com/_news/00000009.htm -nie chce mi sie juz szukac, w necie lezy tego od *&$#%^, a produkcja ciepla zajmuje sie od 5 minut ;)
welur (2003.10.24)

info

0  
  0
Lesław P. -> chyba chodzi o Podkański ?
ciekawy (2003.10.24)

info

0  
  0
welur widać 5 minut poznawania ciepłownictwa to pomomo dobrych chęci (w co wierzę ) za mało. Proponowana inwestycja to ok.170 MW cieplnych, a nie kociołki o mocy 3,5 MW.
welwet (2003.10.24)

info

0  
  0
Nowa elektrocieplownia nie moze byc tania (kto splaci kredyty na jej budowe? krasnoloudki?) To typowy przekret PSL-owskich "ekologow".
nodi (2003.10.24)

info

0  
  0
powinna być powołana komisja niezależna która sprawdziła by koszty EC E-g i EPECU i może wyjdzie wtedy że niepotrzeba nowej EC
qqqqqqqqqqqqqqq (2003.10.24)

info

0  
  0
To ja, końcowy odbiorca tego medium... 1 / Monopol Elektrociepłowni jest oczywisty! Każde działanie zmierzające do jego ukrócenia jest ze wszech miar słuszne i z punktu widzenia bezpośredniego konsumenta, ekonomicznie uzasadnione. Centralne sterowanie polityka cenową może tylko jeszcze bardziej skutecznie wydrenować, i tak już niemalże puste, kieszenie elbląskich mieszkańców. Może warto spróbować, aby zadziałały tu również prawa rynkowe? Już widać duży niepokój w śród załogi tego zakładu, mało tego, nawet skłonność do ustępstw cenowych. Np. cyt. „ jeśli władze miasta zdecydują się na zamknięcie "Dojazdowej", są gotowi obniżyć cenę ciepła o 16 procent. Należące do miasta – i skonfliktowane z Elektrociepłownią Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej - nie chciało jednak o tym rozmawiać” Czyż nie jest to kuriozalne? Nie dziwię się, że EPEC nie chce rozmów, ponieważ Elektrociepłownie nie zapewnia partnerskiego układu do ich prowadzenia! >>Jak zrezygnujecie z konkurencyjnych do nas działań, to My podzielimy się zyskiem!
oset (2003.10.24)

info

0  
  0
To jest dowód na to, że Elbląska Elektrociepłownia czerpie również zyski z tytułu bycia „lokalnym monopolista” na dostarczanie ciepelka elblążanom. 2 / Czy należy budować ciepłownie spalające biomasę? Oczywiście, że tak! Ale zrezygnujmy z tej... gigantomanii! Nic dobrego nie wynikło z niej w czasach „geirkowskich”, więc chyba wystarczy już eksperymentowania na, tym razem mocno wymęczonym, społeczeństwie? Budowanie ciepłowni o mocy docelowej 200MW, to jakaś utopia? To jest dwa razy większa moc, niż jest dotychczas osiągana w całym kraju z wykorzystywaniem technologii biomasy. Mają racje bytu takie ciepłownie, ale o mocy do 5 MW, jako przy osiedlowe na obrzeżu miasta, w małych miasteczek gminnych, w większych skupiskach wiejskich, itd. itp
oset (2003.10.24)

info

0  
  0
Oset EC Elblag nie podnioslo w tym roku ceny za cieplo , a mieszkancy Elblaga dostaja rachunki z duzymi podwyzkami za cieplo od Epecu . No to kto tu jest monopolista.
j1 (2003.10.24)

info

0  
  0
Zarówno EPEC jak i Elektrociepłownia to dwoje dużych monopolistów - i tak prawdę powiedziawszy działających na prawach wykwintnego establishmentu spod znaku - paliwowo energetycznego. Taki mały socjalizm z pewnymi oznakami bladego kapitalizmu, dla niepoznaki. Z drugiej strony budowa dużej "ekologicznej " - alternatywnej ciepłowni to totalna bzdura - bo to nowy kołchoz na ciele samorządności elbląskiej. Są pewne granice rozwijania tego typu przedsięwzięcia, zwanego przewrotnie ekologicznym (służę licznymi przykładami z całej Europy), jak i zapewne są pewne granice nabijania w butelkę odbiorców końcowych nieznanego przedmiotu i dzieła zwanego ciepłem pozornym. Prawo Energetyczne napisane przez Polskę Kolesiów wali każdego po kieszeni aż milo - i fajnie jest. Co nowego nam niedługo sprzedadzą - poza już znanym kwiatkiem w postaci podatku do paliwa? No cóż nowego, cóż..........?????
AborygenMiejscowy (2003.10.24)

info

0  
  0