Umowa nie była potrzebna

1
11.07.2002
Starosta elbląski zajął stanowisko w sprawie Stoczni Elbląskiej.
Przypomnijmy, pod koniec czerwca zarząd regionu Solidarności w Elblągu wystąpił do prezesa Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie, czy 1,5 miliona złotych, jakie na przeszkolenie pół tysiąca bezrobotnych przekazał Krajowy Urząd Pracy, zostało wydane zgodnie z prawem. Zdaniem "S" przyczyną tego, że dziś w Stoczni pracuje jedynie około 150 osób, był m.in. brak umów gwarantujących bezrobotnym zatrudnienie w filii Stoczni Gdynia SA. W odpowiedzi na zarzuty starosta elbląski Sławomir Jezierski napisał, że jego zdaniem ani w procesie rekrutacji przyszłych pracowników zakładu ani w czasie szkoleń nie doszło do złamania prawa, a dzięki szkoleniu wiele osób zyskało nowe szanse na prace: "(...) kontrakt z firmą szkolącą został przygotowany zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych - napisał starosta. - Z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że w przypadku szkoleń grupowych zawieranie umowy z przyszłym pracodawcą nie było wówczas ani nie jest dziś obowiązującym standardem". Sławomir Jezierski uważa też, że stocznia - założycielka elbląskiego zakładu - była "wiarygodnym gwarantem" powodzenia całego przedsięwzięcia i dodaje, że w tym samym czasie Stocznia Szczecińska uchodziła za "jedno z najlepiej i najdynamiczniej rozwijających się" przedsiębiorstw: "Dzisiaj sytuacja, w jakiej znalazła się ta firma (Stocznia Szczecińska – przyp. aut.), codziennie jest analizowana w ogólnopolskich mediach. Dowodzi to tego, że przewidywanie koniunktury gospodarczej nawet na najbliższy rok jest bardzo trudne, czasami wręcz niemożliwe". "Kształt programu (tworzenia Stoczni Elbląskiej – przyp. aut.), jego założenia i priorytety były nie tylko znane, ale i negocjowane z władzami NSZZ Solidarność" - przypomina elbląski starosta. Na swoje pismo do prezesa NIK-u Solidarność nie otrzymała jeszcze odpowiedzi.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Stocznia nie może przyjmować zleceń wielkogabarytowych,ponieważ nie może tych konstrukcji wywieźć z Elbląga do Trójmiasta drogą wodną bez zmiany holownika w Bałtijsku z rzecznego na morski, a to kosztuje.Holownik morski nie wpłynie do Elbląga ,ponieważ przez 8 lat panowie , Profesor Krzysztof Luks, Wojciech Zurawski, i Prezydent Elbląga Henryk Słonina blokują międzynarodowy szlak wodny.Zmiana holownika to dodatkowe koszty i produkcja w Elblągu jest nieopłacalna. Winę za niska stan zatrudnienia ponoszą wyłącznie w/ w Panowie. Nasz Pan Prezydent twierdzi ,że na sprawach morskich się nie zna. Proponuję , aby zrezygnował jaknajszybciej z funkci Prezydenta miasta portowego Elbląg. Sądzę ,że w najbliżyszych wyborach wygra Pan Czesław Dębski i zajmie się gospodarką a nie destrukcją. Polak to brzmi dumie.
(2002.07.21)

info

0  
  0