Objęcie ochroną całej polskiej części Zalewu Wiślanego jako ostoi ptactwa Ministerstwo Ochrony Środowiska zaproponowało jesienią ubiegłego roku. Zalew znalazł się na liście ponad 200, w tym wielu zupełnie nowych, nie chronionych dotąd terenów. Lista powstała w ramach dostosowywania polskich norm ochrony środowiska do przepisów Unii Europejskiej.
Po pół roku pracy zakończyło się opracowywanie wniosków. Dokumentację przygotowały: Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie oraz gdański Zakład Ornitologii PAN.
Teraz wnioski trafią do ministerstwa, zaś jesienią mają się odbyć konsultacje na szczeblu lokalnym - samorządów i zainteresowanych środowisk. Jak mówi Joanna Jarosik z biura pomorskiego konserwatora przyrody, część terenów, które resort zaakceptuje i zgłosi Komisji Europejskiej, znajdzie się pod ochroną automatycznie po wejściu Polski do Unii, część stanie się przedmiotem negocjacji.
Na razie nie ma jeszcze szczegółów na temat zasad ochrony. Wiadomo jednak np., że gospodarka na chronionych terenach będzie musiała uwzględniać reguły zrównoważonego rozwoju. Już jesienią mówiono m.in., że być może potrzebne będą ograniczenia w ruchu jednostek napędzanych silnikami (wodolotów czy łodzi rybackich) oraz ingerencje w linię brzegową.
- Dotychczasowe rodzaje działalności gospodarczej i innych mają pozostać, ale konieczne będzie koordynowanie, czy nic nie dzieje się ze szkodą dla środowiska i innych zainteresowanych - mówi Joanna Jarosik. - Chodzi o to, by nie stracić bezpowrotnie szczególnie cennych miejsc.
Na razie ochroną objęty jest tylko niewielki fragment Zalewu - Zatoka Elbląska i Ujście Nogatu. Propozycja ministerstwa środowiska zakłada ochronę całej polskiej części zalewu - 328 km kwadratowych.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter