Poniedziałkowa konferencja w większej części była odniesieniem do słów byłego już dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni kpt. Wiesława Piotrzkowskiego, które opublikował jeden z lokalnych portali, a w którym zarzuca on obecnemu rządowi oszczędzanie na przekopie przez Mierzeję Wiślaną. Ze względu na te oszczędności do Elbląga będą mogły, jak twierdzi Piotrzkowski, wpływać mniejsze jednostki, niż wcześniej zakładano. Zdaniem Wiesława Piotrzkowskiego na wpływanie większych statków nie pozwoli zwężenie drogi wodnej na ostatnich dwóch etapach inwestycji.
- Ponieważ Urząd Morski w Gdyni nie przygotował inwestycji do końca, nie opracował koncepcji obrotnicy i nie wykonał badań środowiskowych, jej dokończenie w standardzie docelowym będzie możliwe w 2028 roku. W związku z zablokowaniem przez Prawo i Sprawiedliwość środków unijnych w wysokości około 200 mln zł na rozwój portu, rozbudowa portu opóźni się także o kilka lat. W tej sytuacji uznaliśmy, że do końca 2025 roku połączymy Elbląg z morzem w ograniczonym zakresie, ale najważniejsze jest, by port zaczął wreszcie działać. Nie stać nas na opóźnianie inwestycji do 2028 roku - mówił senator Jerzy Wcisła, krytykując wypowiedzi byłego dyrektora Urzędu Morskiego.
Na jakim etapie jest obecnie inwestycja?
- Kończymy budowę toru wodnego o głębokości 5 m na rzece. Na odcinku końcowym będzie to tor o ograniczonej szerokości, umożliwiający płynięcie statków w jedną stronę. Przygotowywana jest także budowa obrotnicy, umożliwiającej wpływanie do Elbląga jednostek o długości do 80 metrów. Aby ruszyć z pracami, konieczna jest analiza środowiskowa. Docelowo obrotnica będzie musiała być większa - mówił senator.
Jerzy Wcisła zaznaczył, że obecna koalicja rządząca od początku mówiła o dokończeniu tej inwestycji w dwóch etapach. - W pierwszym etapie doprowadzimy do uruchomienia drogi wodnej do Elbląga w 2025 r. W drugim osiągniemy docelowe standardy w ciągu około dwóch lat. Nie rozumiem, dlaczego były dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, odpowiedzialny za tę inwestycję, udaje, że tego nie wie i opowiada o zakończeniu etapu pierwszego, jak o zakończeniu całej inwestycji – mówił Jerzy Wcisła.
Zdaniem senatora Wcisły, to były dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni nie planował budowy obrotnicy, ani pogłębienia ostatniego odcinka toru wodnego.
- Nic w tym zakresie przez 6 lat nie zrobił. Dziś musimy zaczynać prace od początku: wykonanie projektów, badań środowiskowych, procedur przetargowych. To zadanie możliwe do wykonania najwcześniej w 2027 roku. Do tego czasu żaden statek nie wpłynąłby do Elbląga. Nie chcemy tyle czekać z uruchomieniem portu, dlatego to zadanie zostawiliśmy na drugi etap – zaznaczył senator Wcisła.