Przypomnijmy, że przetarg na budowę trzech kotłów gazowych wodnych (każdy o mocy ok. 38 megawatów) oraz jednego kotła gazowego parowego o wydajności 19 ton na godzinę Energa Kogeneracja ogłosiła w wigilię Bożego Narodzenia. Stało się to kilka dni po wypowiedzeniu przez EKO umowy na dostawy ciepła z EPEC, którego ani miejska spółka ani władze miasta nie uważają za skuteczne.
Do czwartku, 13 lutego, potencjalni wykonawcy mieli czas na złożenie swoich ofert w przetargu EKO. Ten termin został jednak wydłużony do 9 marca, a powodem są liczne pytania (ponad 230) do treści przetargu dotyczące m.in. spraw technicznych. W międzyczasie odbyły się dwie wizje lokalne terenu inwestycji z udziałem przedstawicieli zainteresowanych przetargiem firm. Mogą one składać swoje oferty do 9 marca, tego też dnia poznamy, ile inwestycja EKO miałaby kosztować.
Przypomnijmy, że cały czas trwają rozmowy przedstawicieli EKO, EPEC i władz miasta w sprawie docelowego modelu zaopatrzenia miasta w ciepło, a prezydent Witold Wróblewski zapowiedział, że miasto będzie budować własne źródło ciepła.
Na ostatnim spotkaniu w Warszawie z przedstawicielami Urzędu Regulacji Energetyki ustalono, że obie strony sporu dadzą sobie jeszcze trochę czasu na rozmowy, a ich efekt mamy poznać na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się 27 lutego, a więc niecałe dwa tygodnie przez otwarciem ofert w przetargu EKO, w którym założono, że budowa kotłów gazowych przy ul. Elektrycznej powinna potrwać do końca 2021 roku.
Co ciekawe, drugi z przetargów EKO, którego przedmiotem miała być optymalizacja turbozespołu parowego bloku na biomasę został pod koniec stycznia unieważniony. Do postępowania przystąpił tylko jeden oferent – firma z Czech, której oferta – jak informuje EKO nie spełniała wymogów ustawy o zamówieniach publicznych (brakowało w niej m.in. elektronicznych podpisów kwalifikowanych). EKO rozpisała nowy przetarg w tej sprawie, na oferty czeka do 18 lutego.