Prom przegrał z zimą

3
20.01.2003
Kursowanie regularnego połączenia promowego z Sankt Petersburga do Kaliningradu zawieszono na kilka miesięcy – najprawdopodobniej do końca marca - z powodu zamarznięcia toru wodnego.
Już w trakcie inauguracyjnego rejsu połączenia promowego z Sankt Petersburga do Kaliningradu na całej trasie panowały nader niekorzystne warunki atmosferyczne: lodowe zatory na wodach Zalewu Fińskiego i gęsta mgła prawie na całej trasie. Prom wypłynął znad Newy 27 grudnia i dotarł nad Pregołę w nocy 29 grudnia z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Rosyjskim władzom udało się dotrzymać obietnicy, że do końca roku 2002 ruszy stałe i regularne połączenie pomiędzy obwodem kaliningradzkim i pozostałą częścią Rosji. Idea uruchomienia morskiego połączenia wynikła z sytuacji geopolitycznej, jaka wytworzyła się w ubiegłym roku. Wszystko za sprawą nadchodzącego rozszerzenia Unii Europejskiej o kolejne państwa; w tym Polskę, Estonię, Łotwę i Litwę. Litwini zapowiedzieli wprowadzenie wiz dla rosyjskich obywateli jadących z Rosji nad Bałtyk - mieszkańcy zameldowani na stałe w nadbałtyckiej enklawie będą zobowiązani do posiadania specjalnych wkładek do paszportów. Morskie połączenie z Petersburgiem ma złagodzić skutki wprowadzenia obostrzeń na granicach obwodu. Wiadomo powszechnie, że spora część mieszkańców obwodu kaliningradzkiego nie posiada paszportów w ogóle. Do obsługi linii Rosjanie sprowadzili z Estonii nowoczesny prom "Georg Ost", zbudowany w 1980 roku w stoczni w Szczecinie. Jego długość całkowita wynosi 137 metrów, szerokość dochodzi do 21 m. Zanurzenie jednostki wynosi 5,7 m. Prom przy średniej prędkości 17 węzłów w założeniach trasę z Sankt Petersburga do Kaliningradu winien pokonywać w ciągu 48 godzin. Trasę Petersburg -Kaliningrad-Petersburg będzie przemierzał w ciągu 6 dób. Prom może zabrać do ok. 250 pasażerów, dla których przygotowano przede wszystkim czteromiejscowe kajuty. Oprócz tego znajduje się tam specjalny salon z miejscami siedzącym dla 36 pasażerów. "Georg Ost" może zabrać 107 samochodów osobowych i 13 ciężarowych o długości do 13,6 m. Specjalnie dla rosyjskich podróżnych skalkulowana została cena biletu na połączenie. Za miejsce w jedną stronę w kajucie czteroosobowej trzeba zapłacić 1550 rubli. W luksusowej zaś kajucie - 4700 rubli. Ceny standardowe są porównywalne do opłat za przejazd pociągiem na tej samej trasie. Strona rosyjska przygotowuje się także do podstawiania specjalnego pociągu dla pasażerów promu - z Petersburga do Moskwy. Zostanie on prawdopodobnie uruchomiony późną wiosną. "Georg Ost" pływał wcześniej na trasie Tallin - Helsinki. W dalszej perspektywie zostanie on zastąpiony szybkimi, nowoczesnymi promami, które już znalazły się na deskach projektantów w Petersburgu. Ich budową ma się zająć kaliningradzka stocznia "Jantar". Zaplanowano, iż jednostki te będą zabierać aż 800 pasażerów, 200 aut osobowych oraz kilkanaście autobusów i samochodów ciężarowych. Nowe promy mają też mieć specjalny pokład kontenerowy. Ich największą zaletą ma być jednak prędkość. Odległość z Sankt Petersburga do Kaliningradu - jak podały rosyjskie media - będą pokonywać zaledwie w ciągu 15 godzin. Akurat tyle, ile wyniosło opóźnienie inauguracyjnego rejsu promu "Georg Ost"...
MUR

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

"Prom przy średniej prędkości 17 węzłów (...) trasę z Sankt Petersburga do Kaliningradu winien pokonywać w ciągu 48 godzin (...) W dalszej perspektywie zostanie on zastąpiony szybkimi, nowoczesnymi promami, które (...) odległość z Sankt Petersburga do Kaliningradu - jak podały rosyjskie media - będą pokonywać zaledwie w ciągu 15 godzin"... Stara, sowiecka szkoła propagandy! No ale jak tu nie wierzyć w średnią prędkość promu powyżej 54 węzłów, jeśli będa "zdziełane w WielikajRasiji"...
rwel (2003.01.20)

info

0  
  0
A co to nas obchodzi jakiś ruski prom
(2003.01.20)

info

0  
  0
Szanowny przedmówca uważa, że świat kończy sie na elbląskich opłotkach. Widocznie jemu to wystarcza. Lubi czytać tylko nagłówki o elbląskich skandalikach. Można i tak. Jednakże musimy pamiętać, że obok nas mieszkają inni, że sąsiadujemy z kawałkiem wielkiej Rosji. Powinniśmy wiedzieć, co tam się dzieje, bo posiadając informacje - wtedy można uniknąć wielu niepotrzebnych błędów. Nie tak dawno w PORTELU chwalił się pan Julian Kołtoński - szef elblaskiego portu morskiego, że jeszcze w tym roku ruszy prom z Elblaga do Bałtijska. Dlaczegoż więc nie padło pytanie i stwierdzenie "co nas obchodzi..."? Wiecej otwartości nie tylko na świat, ale i na sąsiadów.
Życzliwy (2003.01.21)

info

0  
  0