Radni powiatu nowodworskiego we wtorek nie wyrazili bowiem zgody na przedłużenie o 20 dni czasu funkcjonowania objazdu. O przedłużenie terminu wystąpił wykonawca remontu z powodu opóźnienia prac. Jak wyjaśnia starosta nowodworski Mirosław Molski, pojazdy osobowe nie powinny mieć problemów z pokonaniem „siódemki”, bowiem nikt nie może zabronić kierowcom jazdy powiatową drogą przez Ostaszewo i Lubieszewo, czyli dokładnie trasą dotychczasowego objazdu. Kłopoty mogą mieć za to kierowcy ciężarówek, bowiem jest tam zakaz wjazdu pojazdów powyżej 12 ton. Starosta Molski dodaje, że ciężarówki będą musiały jeździć drogą nr 22 przez Tczew i Malbork.
Powodem odmowy na przedłużenie czasu trwania objazdu jest niedotrzymanie przez wykonawcę remontu umowy dotyczącej zakończenia prac do 30 listopada. Wąska droga przez Ostaszewo i Lubieszewo w warunkach zimowych jest praktycznie nieprzejezdna dla TIR-ów.
Tymczasem dyrektor gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Franciszek Rogowicz wyjaśnia, że ostateczna decyzja w sprawie objazdu należy nie do samorządu, ale do marszałka województwa pomorskiego. Marszałek nie podjął jeszcze decyzji w sprawie objazdu.
To nie pierwszy problem związany z objazdem przez Lubieszewo i Ostaszewo. Droga już na początku została źle przygotowana – w kilku miejscach kruszył się asfalt. Ponadto np. w Nowej Kościelnej wykonawca nie przygotował wymaganych chodników dla pieszych. Po protestach mieszkańców chodniki w końcu zbudowano.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter