NIK kontroluje

10
23.10.2002
Najwyższa Izba Kontroli sprawdza, w jaki sposób Powiatowy Urząd Pracy w Elblągu wydaje pieniądze na programy aktywizacji zawodowej. To część kompleksowej, ogólnopolskiej kontroli.
W Powiatowym Urzędzie Pracy pracuje Barbara Głuszkowska z Najwyższej Izby Kontroli. Nie ujawniła, jakie dokumenty i rachunki przegląda, natomiast sprawdzi z pewnością, czy Powiatowy Urząd Pracy rok temu prawidłowo wydał półtora miliona zł z Krajowego Urzędu Pracy na szkolenia przyszłych pracowników Stoczni Elbląskiej. O kontrolę wnioskował przewodniczący elbląskiej Solidarności Mirosław Kozłowski. Uznał, że urząd pracy nie dopilnował podpisania stosownych umów, które gwarantowałyby zatrudnienie przyszłych stoczniowców np. na półroczny okres próbny. W konsekwencji, spośród pięciuset przeszkolonych monterów kadłubów i spawaczy, pracę znalazło jedynie stu. Raport NIK będzie znany pod koniec listopada.
J

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

No ciekawe co NIK w tej sprawie powie... Pewnie stwierdzi NIKla szkodliwosc spoleczna dzialan...
Liga Jajek Polskich (2002.10.23)

info

0  
  0
Niech NIK skontroluje p. Kozlowskiego
członek (2002.10.23)

info

0  
  0
niech NIK sprawdzi wojskową kasę....to by im się w głowach poprzewracało...
(2002.10.23)

info

0  
  0
niech NIK sam się skontroluje.
Idealista (2002.10.23)

info

0  
  0
P. K najpierw biegał za kasą, a teraz wysyła kontrole. A gdzie był w międzyczasie.
kk (2002.10.24)

info

0  
  0
A ja uważam, że związek dba o interesy mieszkańców nie tylko związkowców.
xyz (2002.10.24)

info

0  
  0
Stocznia Elbląska nie działa w oderwaniu od realiów życia gospodarczego w kraju. Stoczniowcy pracujący w Grupie Stoczni Gdynia otrzymują juz kolejny miesiąc wynagrodzenia w ratach.Ostatnia wyplata za wrzesień stanowila "jałmużnę". Panie Kozłowski i Pani Inspektor NIK, czy sytuacja 500 osobowej załogi Stoczni Elbląskiej byłaby korzystniejsza od sytuacji 100 osobowej załogi, ktora i tak nie dostaje wypłaty? Faktycznie można powiedzieć, że założenia byly inne, cel był jasno określony. Nie zreaizowano tych założeń, ale sprawę należy widzieć szerzej a nie w aspekcie czy środki byly wydatkowane prawidłowo i kto zawinił. Bezrobotni zdobyli określone kwalifikacje, zatrudnienie ich pwoinno stanowić cel podstawowy. To, że przemysłowi stoczniowemu grozi upadek, pwoinno stanowić zmartwienie Pana Kozłowskiego a nie polowanie na czarownice. Szukanie poklasku w tej sytuacji wydaje się conajmniej żenujące. Niech Pan odwiedzi "kolebkę" swojego związku i jeśli mial Pan okazje widziec ten zakład w latach 70 tych i 80 tych to życze Panu optymizmu w porownywaniu tego co pan zobaczy. Troche realizmu....G.
G. (2002.10.24)

info

0  
  0
cz to na wyrost slonina nie wysmarował?
? (2002.10.29)

info

0  
  0
rączki opadają i tak NIKt nie będzie winien, nawet jeśli stwierdzą ewidentne przekręty, które widać gołym okiem
(2002.10.30)

info

0  
  0
A moze NIK przy okazji sie zastanowi po co w Urzedzie Pracy 70 urzednikow przewraca papierki.Z tego 68 siedzi na dE, a az 2 chodzi po pracodawcach w terenie w poszukiwaniu i namawianiu na nowe stanowiska pracy. Nawet NIK nie wpadnie na to,ze 68-u powinno isc w teren z tym zadaniem, a 2-och porzadnie skomputeryzowanych i "oblatanych w temacie" daloby rade tym papierom w UP.
Feliks Dzierzynski (2002.11.04)

info

0  
  0