O sprawie pisaliśmy
już w marcu. Wówczas pod Urzędem Marszałkowskim odbyła się trzecia pikieta pracowników firm, budujących sieć światłowodową w naszym regionie. Inwestycja kosztowała 327 milionów złotych i została zakończona we wrześniu ubiegłego roku. Problem w tym, że główni wykonawcy umowy – m.in. firma HAWE, której podwykonawcą było Elbląskie Przedsiębiorstwo Robót Telekomunikacyjnych – mają problemy finansowe i grozi im upadłość. Dlatego Urząd Marszałkowski przekazał należne im pieniądze w depozyt sądowy do czasu wyjaśnienia sprawy. To rykoszetem uderzyło w podwykonawców, którzy do dzisiaj czekają na swoje wynagrodzenie, przez co wiele firm upadło.
- Krok po kroku rozliczamy się ze wskazanymi w umowach podwykonawcami, połowa tych pieniędzy już jest uruchomiona – zapewniał nas w marcu Gustaw Brzezin, marszałek województwa. - Podpisujemy kolejne porozumienia, upominamy się o prawa podwykonawców, którzy byli zgłoszeni w umowach.
Jak twierdzi Józef Pomiećko, dyrektor Elbląskiego Przedsiębiorstwa Robót Telekomunikacyjnych, elbląska firma do dzisiaj nie otrzymała jednak należnego wynagrodzenia. - Główny wykonawca próbował przekonać mojego wspólnika, że się dogadamy, ale musimy się zgodzić na zapłatę tylko 60-70 procent należności. Na to się nie zgadzamy – mówi Józef Pomiećko. - Przystępowaliśmy do prac wierząc, że skoro to są pieniądze unijne, a inwestycje realizuje samorząd, to nie będzie żadnych problemów z zapłatą. To Urząd Marszałkowski jako zleceniodawca powinien tę sprawę wyjaśnić. Nas w tej chwili nawet nie stać, by ciągać się po sądach. Prawnicy za przygotowanie pozwu chcą 30 tysięcy złotych, opłata sądowa od kwoty spornej to około 100 tysięcy złotych – dodaje dyrektor.
Zdesperowani pracownicy zorganizowali dzisiaj kolejną pikietę przed Urzędem Marszałkowskim. W odpowiedzi Zarząd Województwa przygotował oświadczenie, w którym napisał, że przekazał należne pieniądze do depozytu zgodnie z postanowieniem sądu i że nie może zapłacić podwykonawcom ponownie z własnych funduszy.
„Mając na względzie kontekst społeczny sporu, Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego podjął działania zmierzające do umożliwienia faktycznego przepływu środków pieniężnych na rachunki bankowe podwykonawców. W wyniku porozumienia poczynionego w dniu 19 kwietnia 2016 r. dzięki inicjatywie Zarządu Województwa Strony rozpoczęły i prowadziły negocjacje, w rezultacie których wypracowano prawną koncepcję wypłaty środków pieniężnych podwykonawcom” - czytamy w oświadczeniu. - „W dniu 9 maja 2016 r. podwykonawcy drogą mailową poinformowali zespół negocjacyjny Województwa Warmińsko-Mazurskiego, iż podpisanie porozumienia uznają za bezcelowe i zmuszeni są do kontynuowania akcji protestacyjnej oraz uruchomienia innych dostępnych środków mających na celu uzyskania należnego wynagrodzenia. Dlatego wszelkie informacje podawane przez firmy podwykonawców, iż Województwo Warmińsko-Mazurskie zatrzymało należne im wynagrodzenie, należy uznać za całkowicie bezpodstawne, a co więcej naruszające dobre imię Zarządu Województwa.
Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego pozostaje nadal w przekonaniu, iż spór można rozstrzygnąć na drodze polubownej, z zastosowaniem norm prawnych i z poszanowaniem prawomocnych orzeczeń sądowych”.
Do sprawy wrócimy.