Problem należącej do Rosji Cieśniny był jednym z tematów Sejmiku Morskiego, który odbył się w Elblągu pod koniec ubiegłego tygodnia.
- Teraz jak to się mówi, piłka należy do Rosjan – tłumaczy Jaroszewicz. - Oficjalnie nikt w Warszawie nie chciał mi nic powiedzieć, ale nieoficjalnie dowiedziałem się, że jest już wynegocjowane stanowisko. Jakie? Niestety, nie udało mi się dowiedzieć. Jest też opracowany traktat, który miałby być podpisany, ale wszystkie dokumenty od jesieni ubiegłego roku ma strona rosyjska i od tego czasu jest cisza. Oczywiście napięcia między Polską a Rosją zapewne nie służą rozwiązaniu tego problemu - zauważa przewodniczący.
Uczestnicy kolejnych Sejmików: naukowcy, samorządowcy oraz praktycy debatują o najważniejszych problemach, jakie dotykają mieszkańców terenów nadmorskich. W tym roku wiodące były - obok Cieśniny Pilawskiej i budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną - problemy rozwoju małych portów, które jak kiedyś powinny napędzać gospodarkę lokalnych społeczności.
- Uważamy, że o losie małych, lokalnych portów powinny decydować gminy, a nie urzędnicy w Warszawie – przekonuje Jaroszewicz.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter