Elektrownia Turów jest jedną z pierwszych polskich elektrowni na węgiel brunatny. Wybudowano ją w latach 60-tych, dziś wymaga kompleksowej modernizacji.
- W czasach, kiedy powstawała, nikt nie przejmował się ekologią - mówi kierownik polskiej części projektu, Paweł Jędrzejczyk. - Nikt nie brał wtedy pod uwagę zanieczyszczeń. Na początku lat 90-tych, kiedy za niszczenie środowiska otrzymywało się ogromne kary, praca elektrowni przestała mieć sens ekonomiczny. Dlatego podjęto decyzję o modernizacji.
W elektrowni Turów znajduje się 10 tzw. bloków energetycznych. Na każdy składa się m.in. kocioł, w którym spala się węgiel oraz turbina i generator. Trzy bloki elektrownia zmodernizowała własnymi siłami.
W 1996 roku Alstom oraz Foster Wheeler rozpoczęły modernizację kolejnych bloków. Dotychczas zakończono prace w trzech z nich, reszta ma zostać zmodernizowana do 2006 roku. Wtedy elektrownia zacznie spełniać surowe normy ekologiczne. Poprawi się także jej wydajność. Wartość całego kontraktu wynosi ponad miliard dolarów.
Najnowsze artykuły w tym dziale
