UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Oset: Moje kondolencje z powodu niemiłego przebudzenia po urlopie. (Ale miałeś urlop i to jest plus!) A jeśli chodzi o rybki, to jasne, że każdy lubi, gdy go częstują, ale ile można siedzieć przy stole? Jasne, że można się przeturlać na kanapę, ale niektórzy wolą wstać i iść na ryby. Inni ustawiają się w kolejce pod hurtownią i codziennie otrzymują po jednej rybce, chociaż nie zawsze dla wszystkich starczy. Jest także niewielka grupa, która wynosi tylnymi drzwiami więcej niż może unieść więc wynajmuje tragarzy, ciężarówki i rozwozi wybranym grupom, przy okazji zaopatrując sowicie własne chłodnie i przetwórnie. Tych co egzystują między stołem, a kanapą raczej nie interesuje już zmiana takiego status quo, choćby egzystencja i menu były nieco monotonne. Ale ci, którzy codziennie od rana „walczą” o nędzną rybkę, czyż nie powinni się zainteresować dlaczego tamtym z zaplecza wolno wynosić tony i dysponować wbrew interesowi ogółu? --- Czy ktoś podejmie wątek? Może stworzymy coś oryginalnego :)?
szeba