UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
kazdy kto ma choc srednie pojeciue o sporcie wie ze ten czlowiek to byl istny kabaret i groteska. nie mial nic wspolnego z medycyna sportu, zupelnie sie nie znal na kontuzjach. z czym sie do niego nie poszlo to zalecal fastum. nie wazne czy naciagniecie, naderwanie, serwanie-smaruj fastum. ten dziadzia służył tylko do podbijania karty sportowca. taka jest smutna prawda
opus