UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

przecież każdy budowlaniec wie, że Projektant (przez duże Pe;) to przecież "nieomylna" święta krowa. Zdarza się to bardzo ultra ekstremalnie rzadko, żeby ktoś chycił projektanta za chabety, a do tego wszyscy urzędnicy mają alergię i trzęsą portami, jeśli trzeba podpisać jakąkolwiek zmianę, która jest istotna/wiąże się z jakimiś kosztami (bo procedury, bo Unia nie zapłaci, bo trzeba się podpisać pod taką zmianą itd. .. ) - dlatego często te 2 strony grają w "jednej drużynie" (łączy je strach przed odpowiedzialnością) - stąd mamy taki patologiczny system, w którym rzeczywistość na papierze staje się ważniejsza niż ta "prawdziwa" rzeczywistość! Tak oto anglosaski system budowy dróg i mostów w krajach kolonialnych Afryki (tzw. FIDIC), w którym inżynier nadzoru jest od pilnowania, czy budowa idzie co do centymetra zgodnie z projektem (bo wykonawca jest z definicji "niekumaty", i inżynier też, bo już nie jest od rozwiązywania problemów na budowie) zadomowił się na dobre w Polsce (jakby wcześniej nie było tu inżynierów -ba, a ongiś byli w światowej czołóweczce).

PolskiAnarchista

Anuluj