UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

Niestety, tak to już jest, że w naszym mieście władze uczelniane cechuje pewien dziwny sposób podejścia do edukacji: z jednej strony tak naprawdę nie są w stanie zaoferować studentowi zbyt wiele, z drugiej zaś mają wyjątkowo wysokie oczekiwania wobec uczących się. Część kadry prowadzącej zajęcia to osoby posiadające kwalifikacje do wykonywania powierzonych im zadań. Jednakże nazbyt często zdarza się, że wykładowcy traktują elbląskich studentów zlewczo jak masę bydła,...bo np. nie dostali się na żadną z uczelni w Polsce, która posiadałaby renomę. Toteż większość zajęć prowadzona jest byle jak( patrz: Kolegium Językowe czy słynący z tego powodu Jański). Panom profesorom wydaje się, że niezrozumiałym bełkotem teoretycznym wzbudzą respekt czy zbudują autorytet. Jednak PRESTIŻU UCZELNI NIE BUDUJE SIĘ W TEN SPOSÓB. Jeśli wykładowca przychodzi na zajęcia, i np. przywołuje masę pojęć, zupełnie ich nie wyjaśniając, bądź robiąc to po łebkach, wystawia opinię samemu sobie. Obawiam się, że jedyną obroną władz uczelnianych( czy ciała pedagogicznego) mogłyby być słowa: studiowanie polega na samodzielnym docieraniu do wiedzy...;P... Za co w takim razie bierzecie państwo pieniądze?....I dlaczego ta zasada w większym stopniu funkcjonuje na uczelniach elbląskich niż np. na Uniwersytecie Jagiellońskim( bo takie odnoszę wrażenie). Ukończyłam UG. Gdy słyszę od moich znajomych, jak wyglądają studia w Elblągu, włos jeży mi się na głowie. Owszem były takie sytuacje podczas studiów, kiedy to wydawało mi się, że znikąd pomocy czy, że jakieś zajęcia nie spełniały moich oczekiwań. Wszystko jednak ma swoje granice. Pamiętam, że pisząc pracę magisterską, zawsze mogłam liczyć na pomoc promotora( który okazywał mi szacunek). Natomiast moje koleżanki piszące prace licencjackie w elbląskim kolegium językowym u niejakiej p. mgr A. mogą się od niej dowiedzieć co najwyżej, jak wygląda karta tytułowa pracy. Są też przez tą panią traktowane z niezrozumiałą dla mnie wyższością, która nic nie miała wspólnego z szacunkiem. O pomocy metodycznej czy merytorycznej nie wspomnę, bo w tym przypadku trudno o niej mówić. Zdaję sobie sprawę, że nawet na elbląskich uczelniach może znajdować się jakiś wykładowca z prawdziwego zdarzenia, ale obawiam się, że jest w swych usiłowaniach osamotniony. Natasza znajdę Cię Jarząbku;)


Anuluj