UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Ja Szlachetny Osobniku nie mam żadnych wątpliwości i rozterek związanych z pojęciem władania i uwłaszczania. Są to pojęcia proste i jednoznaczne dla mnie. Jednakże widzę wielkie niezrozumienie wśród ludu zagadnień władztwa i własności. Jeżeli ktoś coś posiądzie to jest właścicielem i nie tylko ma prawa, ale i obowiązki. I prawdę powiedziawszy nie wiem czy tych drugich nie jest więcej. Co do uwłaszczenia - to widzę, że w imię idei kapitalistycznej nasi kochani kandydaci zaczynają budować nowy socjalizm? Dać komuś coś - to znaczy mieć prawo do dania tego czegoś. To nie prawo dżungli i ideologia leperowska istnienia państwa. To rzeczywistość zbudowana na jurysdykcji uchwalonej przez sejm - niezbędnej w istnieniu i funkcjonowania każdego państwowego i samorządowego organizmu. Dlatego bzdetów nie wolno opowiadać biednemu i zakrzyczanemu przez lokalnych i narodowych uzdrawiaczy i kacyków - ludowi, który jest totalnie zdezorientowany i wybierze i tak na zasadzie przeciwności (przypadek Tymińskiego). Ot, co.
AborygenMiejscowy