UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Muszę przyznać, że lektura zarówno „sprawozdania” z sesji towarzyszącej obchodom 40-lecia Galerii EL jak i „polemiki”, którą ów tekst wywołał wprawiła mnie w osłupienie i skłoniła do refleksji na temat wolności słowa i zagrożeń, jakie ze sobą niesie. To wprost niewiarygodne, że tak nierzetelny z dziennikarskiego i merytorycznego punktu widzenia tekst znalazł się w witrynie pretendującej do miana biuletynu miejskiego. Cóż, Internet to wspaniałe medium, ale brak jakiejkolwiek weryfikacji przynosi czasem efekty w postaci ww. „relacji”. Jestem głęboko przekonana, iż wstydzący się pisać pod własnym nazwiskiem MUR nie uczestniczył w omawianej sesji, a jedynie słyszał o niej, i to od kogoś, kto na wygodnych krzesłach biblioteki odsypiał nieprzespane noce, budząc się jedynie na dźwięk źle mu się kojarzących słów, takich jak „totalitaryzm”, „ideologia” czy „zniewolenie”. Rozumiem, ze tego typu określenia mogą u wielu wywoływać pewną nerwowość, (choć serce boli, gdy słyszę, że w Polsce, proszę Pani, nie było totalitaryzmu, tylko demokracja z błędami) nie mam natomiast pojęcia skąd wzięło się diametralnie różne od zamierzonego odczytanie moich intencji, zwłaszcza, że w trakcie pracy nad wystąpieniem obawiałam się, czy mój zachwyt I Biennale Form Przestrzennych nie jest zbyt wielki... Otóż spieszę wyjaśnić: w dużym uproszczeniu teza mojego tekstu była następująca: w epoce totalitarnego zniewolenia, gdy sztuka, i to sztuka abstrakcyjna stała się jednym z niewielu przejawów wewnętrznej wolności, Galeria El była enklawą tejże a formy przestrzenne pierwszą i długo jedyną jej manifestacją w kontrolowanej przez system przestrzeni publicznej. Przykro mi, Panie Pichór, że Pana rozczarowuję, ale uważam I Biennale Form Przestrzennych za wyjątkowe. Żal, że niejaki Mur fałszuje i przekręca wypowiedzi Jarka Denisiuka (na przykład o powodach przerwania dyskusji po moim wystąpieniu – którego to przerwania stanowczo domagała się dr Bożena Kowalska), ale rozumiem – wystąpienie Jarka wywołało agresję, którą trzeba jakoś wyładować. Ale cóż takiego zrobił MUR-owi Lele Przychodzki, żeby tak spłycać jego skądinąd niezwykle ciekawe wystąpienie? Dlaczego tę rzetelną analizę sprowadził do kilku wyrwanych z kontekstu afirmujących Galerię uwag? Nie śmiem wątpić w sprawność intelektualną MUR-a, powyższe nieścisłości złożę raz jeszcze na karb jego nieobecności na sesji. I jeszcze jedna smutna refleksja o wolności słowa: jak to możliwe, że w XXI wieku, w centrum Europy osoba wyrażająca publicznie niepopularne sądy spotyka się z taką agresją? Wystąpienie Jarka Denisiuka było odważne, bezkompromisowe a przy tym taktowne i oparte na rzetelnych argumentach. Można się z nim nie zgadzać, można się oburzać, ale nawoływać do pozbawienia go stanowiska? W głowie mi się to nie mieści... Wszystkim zainteresowanym chętnie prześlę tekst swojego wystąpienia. Kamila Gajtkowska kamila.gajtkowska@btlsa.com.pl
Kamila Gajtkowska