UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
R.. tracil temat, ktory byl dosc glosny w latach 65-70. A mianowicie przed sadem pracy odbywal sie proces o zwolnienie z pracy. A o co wtedy chodzilo. A mianowicie o to, ze pracownik jednej szacownej firmy z Gdanska pojechal w delegacje do Warszawy. W arkuszu delegacyjnym wpisala jemu ksiegowosc aby jechal najtanszym srodkiem lokomocji. No i co, a to, ze pracownik wykupil miejsce na barce i plynal caly tydzien do Warszawy. Pracownika zwolniono, gdyz potraktowano go jako zartownisia. Wiem, tylko ze sprawe z pracodawca wygral. Szkoda, ze nowy kodeks pracy w Polsce takie zarty wogole nie przewidzial.
UE