UWAGA!
[X]Zgłaszanie opinii do moderacji
Jeszcze mi oczy nie wyschły od łez, po poprzednich doniesieniach z spotkania kobiet w Warszawie, a już łkam jak bóbr. Ale to płacz wesoły, jego przyczyna to radość. Nareszcie się doczekałem, a już wątpiłem, że dożyję poprawy losu. A tych, co mnie zwodzili było wielu. Nic to. Kobiety w końcu nie wytrzymały i teraz pokażą tym wszystkim, co z nich szydzili, gdzie raki zimują. Pani Maria Czubaszek, operacyjnie uniosła sobie powieki i oczy dziś ma jak dwa duże spodki. Dojrzy wszystko. Nie wymieniam wszystkich Pań, ale nie sposób pominąć Pani Koseckiej, której ulubioną jak i moją, jest piosenka p. Nalepy - Kiedy byłem małym chłopcem hej. .Wy miłe Panie z Milejewa, Zalesia, Tolkmicka to macie szczęście. Zielony jestem z zazdrości. Kiedy pomyślę, że Waszymi przedstawicielkami są Pani Środa, Szczuka, Król, Warakomska to wyć mi się chce, niczym wilkowi. Oczywista z zazdrości. Prawdę mówiąc trochę Wam słodzę, bo już dużo było kobiet u władzy i nic nie zrobiły, nie tylko dla Was, ale dla mnie też figa. Ale może teraz coś zrobią. Ważne jest, jak to się mówi, że coś się dzieje. I nie jest tak naprawdę ważne co, ale - dlaczego ?. Premier obiecał, że przypatrzy się temu i w ciągu trzech lat, a to przecież niewiele w porównaniu z wiecznością, będzie wiedział. Co - nie powiedział. Święty człowiek. Kochajcie Go miłe Panie, za to że jest, bo gdyby Go nie było, było by tak samo. A może lepiej. .. ?
cz